Na posiedzeniu komitetu wykonawczego WADA 20 września podjęto decyzję o przywróceniu w prawach członka Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA). W minionym tygodniu natomiast Sekretarz Generalny Wszechrosyjskiej Federacji Siatkówki Aleksander Jaremienko poinformował, że Rosja zamierza ubiegać się o prawo organizacji turnieju Mistrzostw Świata mężczyzn Rosja 2022.
Zwolennikiem organizacji mundialu w Rosji jest prezydent FIVB Ary Graca. Brazylijczyk zapytany przez dziennikarzy o problem dopingu w rosyjskiej siatkówce stwierdził, że takowy nigdy nie istniał.
- Międzynarodowa Federacji Siatkówki nigdy nie miała dopingowych problemów z rosyjskimi siatkarzami. Byliśmy pierwszą federacją, która wysłała do MKOl list z informacją, że jeśli chodzi o Rosję, nie ma żadnych problemów. Pobraliśmy i przeanalizowaliśmy w laboratoriach w Niemczech i Kanadzie wiele próbek, we wszystkich przypadkach wynik był negatywny. Moim zdaniem wszystko w tej kwestii było w porządku - powiedział Graca.
Deklaracja prezydenta FIVB jest o tyle zaskakująca, że po opublikowaniu raportu Richarda McLarena, który ujawnił stosowanie przez rosyjskich sportowców niedozwolonego wspomagania na masową skalę, występ siatkarzy Sbornej na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro był poważnie zagrożony. Ostatecznie w zagadkowych okolicznościach od kadry turniejowej odsunięty został Aleksander Markin. Z czasem okazało się również, że przez lata doping stosował Dmitrij Muserski, choć nigdy nie został on oficjalnie przyłapany.
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Aaron Russell: Wiele osób nie doceniało Polaków. Wiedzieliśmy, że są mocni