Lubinianie powodów do zadowolenia na razie nie mają. Drużyna ze stolicy polskiej miedzi na inaugurację rozgrywek przegrała z ONICO Warszawa, w drugiej kolejce uległa Chemikowi Bydgoszcz, a w niedzielę musiała uznać wyższość Cerradu Czarnych Radom.
- W trzecim secie walczyliśmy do końca i szkoda, że w poprzednich partiach nie nawiązaliśmy takiej walki. Według mnie rywal zagrał bardzo dobrze na zagrywce, w pierwszym i drugim secie odrzucając nas od siatki. Mieliśmy problemy ze skończeniem sytuacyjnych piłek. Popełniliśmy też sporo błędów w ataku, to wszystko się skumulowało - mówi Jakub Ziobrowski.
Zespół z Dolnego Śląska po trzech seriach spotkań zamyka ligową tabelę. Kolejnym przeciwnikiem Miedziowych będzie GKS Katowice. - Na pewno nie jesteśmy z tego zadowoleni, trzecia porażka nie jest fajna, ale mecz już się odbył i teraz musimy skupić się na kolejnym spotkaniu. Do Katowic pojedziemy walczyć o zwycięstwo - dodaje atakujący Cuprumu Lubin.
Ekipa Miedziowych wierzy, że wejdzie jeszcze na wyższy poziom grania. Słowo klucz to cierpliwość. Przed sezonem 2018/2019 doszło w klubie przecież do ogromnej, kadrowej rewolucji. - Bądźcie z naszym zespołem. Obiecuję, że z czasem będziemy prezentować coraz lepszy poziom siatkarski - apeluje do kibiców lubińskiej drużyny, Ziobrowski.
Zmiany zaszły także w sztabie szkoleniowym. Jakim trenerem jest świeżo upieczony wicemistrz świata, Marcelo Fronckowiak? - Jeszcze nie zdążyliśmy go dokładnie poznać, bo jest tutaj jak na razie trzy tygodnie. Na pewno będzie chciał nas przycisnąć na treningach tak, żeby wykrzesać z nas najwięcej. Pozytywnie odbieramy nowego szkoleniowca. Jest sympatyczny, uśmiechnięty, widać, że lubi ciężką pracę - zdradza w rozmowie z Danielem Pastuszką, zawodnik Cuprumu Lubin.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku