Trudno sobie ten fakt wyobrazić, a jeszcze trudniej uwierzyć w to, że takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Okazuje się jednak, że Światowa Federacja Siatkówki, wyznaczając datę rozpoczęcia rozgrywek o Puchar Świata siatkarzy, nie wzięła pod uwagę, że niemal w tym samym czasie dobiegać będzie końca rywalizacja o prymat na Starym Kontynencie. Larum podniesione przez media europejskie sprawiło, że do FIVB dotarła informacja, jak olbrzymiej wpadki się dopuścili. Według ostatnich doniesień Przeglądu Sportowego, działacze globalnej organizacji nie wykluczają korekt w kalendarzu.
- Dzwoniłem do jednego z ważnych działaczy FIVB i dowiedziałem się, że będzie zmiana terminu Pucharu Świata - przyznał Mirosław Przedpełski. Warto podkreślić, że w tym roku Puchar Świata kobiet i mężczyzn będzie imprezą towarzyską, bo nie daje - jak dotąd - kwalifikacji olimpijskiej. Wzrośnie za to pula nagród, a do tego zespoły będą zdobywały punkty do rankingu FIVB.
W zaistniałej sytuacji pojawiły się opinie, że sztab szkoleniowy powinien potraktować rywalizację o trofeum ulgowo i na turniej w Japonii wysłać zespół rezerwowy. Tym bardziej że w jednym z wywiadów Marcin Możdżonek zdradził, jak wielkim wysiłkiem dla zawodników jest występ na tym turnieju.
- Dwa razy uczestniczyłem w Pucharze Świata, w którym w 14 dni trzeba rozegrać 11 spotkań. W połowie turnieju powłóczyliśmy nogami, ale walczyliśmy, bo stawką były olimpijskie paszporty. A teraz? Najlepsi zawodnicy mają się zabijać w towarzyskiej imprezie? Znowu dla światowej federacji kasa jest ważniejsza niż zdrowie zawodników. To bardzo przykre - powiedział Marcin Możdżonek, były kapitan polskiej kadry.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku [4/5]