W Polsce trudno znaleźć bardziej znienawidzonego siatkarza. Aleksiej Spiridonow przez lata zapracował sobie na takie traktowanie. W przeszłości zdarzało mu się "strzelać" do polskich kibiców, pluć w ich kierunku, a w portalach społecznościowych wielokrotnie publikował obraźliwe zdjęcia.
Jest kilku polskich siatkarzy, którzy mieli okazję grać z nim w jednym klubie. Michał Winiarski właśnie opowiedział o 30-letnim Rosjaninie, z którym nawet mieszkał w jednym pokoju.
- Nie miałem z nim nigdy problemów w pokoju. Był postacią bardzo śmieszną i pozytywną - wspomina Polak w programie internetowym "Prawda Siatki".
Winiarski grał ze Spiridonowem w klubie Fakieł Nowy Urengoj. Nasz rodak nigdy nie zrozumiał, dlaczego "Spirik" aż tak bardzo nie znosił Polaków.
- Nigdy tego nie odkryłem i nie wiem, czy on to robi dla zabawy, czy on po prostu taki jest i ma dwie twarze. Jedno jest pewne, jest osobą bardzo kontrowersyjną i często nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, co robi i mówi. Myślę, że to jest taki typ człowieka, który najpierw mówi, a potem myśli - przyznaje.
Spiridonow od wielu lat prowokuje Polaków. Cztery lata temu podczas mistrzostw świata w Polsce po jednej udanej akcji wykonał gest strzelania w kierunku polskich kibiców. To jeden z wielu skandali. Po mundialu tak wypowiadał się o naszym kraju.
- Zawsze myślałem, że oni są normalnymi ludźmi. Kiedy przyjeżdżałem do Polski z klubem, wszystko było w porządku.Tutaj zrozumiałem, jaki to jest zgniły naród - mówił Rosjanin.
W portalach społecznościowych zamieszczał zdjęcia, na których pokazywał środkowy palec i dedykował to Polakom. Zdarzało się także, że pisał obraźliwe komentarze w stylu "Polska kur**".
ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"