- To dla mnie duża odpowiedzialność, bo zbudować zespół na poziomie ekstraligowym to nie jest łatwa sprawa. Przez kilka miesięcy pracowaliśmy intensywnie, żeby pozyskać nowych partnerów i utrzymać tych, których mieliśmy do tej pory. Serdecznie dziękuję za to sponsorowi głównemu, czyli urzędowi miasta. Jesteśmy wdzięczni, za przekazane środki. Staramy się budować drużynę na miarę budżetu i dzięki temu od 27 lat funkcjonujemy bez długów - przyznaje Piotr Makowski, który od nowego sezonu pełni funkcję prezesa KS Pałac Bydgoszcz S.A..
Cele, jakie postawiono przed zespołem, są bardzo ambitne. Plany nowego zarządu obejmują kilka najbliższych lat i zakładają, że zespół zdoła nawiązać do sukcesów, jakie ze swoimi podopiecznymi obecny prezes odnosił przed laty. Do tego niezbędne są jednak środki finansowe. Dla klubu z Bydgoszczy nastały jednak lepsze czasy, bowiem po długiej przerwie udało się pozyskać sponsora strategicznego, którym został Bank Pocztowy, wchodząc w skład nazwy zespołu występującego na parkietach LSK.
- Sport to przede wszystkim budżet. Może to w stu procentach nie decyduje o zajętym miejscu, ale my często w Bydgoszczy, czy to w męskiej, czy żeńskiej siatkówce wypadaliśmy dużo lepiej, niż nasz budżet. Dwa ostatnie sezony, Adama Grabowskiego czy mój, zaczynaliśmy bardzo dobrze. Powód niższych pozycji w ostatecznym rozrachunku był jeden, kontuzje. Mi wypadły w bardzo ważnym momencie dwie zawodniczki - Sandra Szczygioł i Marta Ziółkowska. Nie stać nas było, żeby zakupić nowe zawodniczki, bo moglibyśmy się zadłużyć. Z drugiej strony przykład Budowlanych Toruń pokazał, że można się wzmocnić i spaść z ligi. Adamowi Grabowskiemu z kolei, w trakcie sezonu wypadła Magda Jagodzińska i dwie inne dziewczyny. Obaj zaczęliśmy rozgrywki bardzo dobrze i gdybyśmy utrzymali poziom sprzed kontuzji, moglibyśmy skończyć na 7-8 miejscu - uważa prezes klubu znad Brdy, dla którego ostatni sezon na ławce trenerskiej okazał się prawdziwym wyzwaniem.
- Pokazaliśmy w zeszłym sezonie, kiedy byliśmy praktycznie w pierwszej lidze, że potrafimy walczyć. Mecz z Legionovią Legionowo w Artego Arenie udowodnił, że warto czekać i być wytrwałym. Gdybyśmy mieli więcej czasu, żeby ten osłabiony zespół lepiej funkcjonował, pewnie byłoby jeszcze lepiej. Dzisiaj w każdym razie skupiamy się na tym, że chcemy być wyżej niż w ostatnich latach - przyznaje Piotr Makowski.\
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan zabójczy w końcówce! Gol na wagę zwycięstwa w 90+7. minucie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Dla byłego selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek, praca na stanowisku prezesa KS Pałac będzie sporym wyzwaniem. Jak przyznaje sam zainteresowany, na chwilę obecną trudno powiedzieć, czy okaże się bardziej wymagająca od poprzedniej, kiedy 50-latek zasiadał na ławce trenerskiej.
- Trudno powiedzieć, czy łatwiej być prezesem czy trenerem, to są bardzo odpowiedzialne funkcje. Specyfika jest różna, ale dla mnie dobre jest to, że przeszedłem przez ławkę trenerską, więc wiem, co będzie czuł trener Matela, wygrywając czy przegrywając. Takie samo zaufanie otrzymałem od prezesa Waldemara Sagana czy Piotra Sienki. Oni w przeszłości również byli zawodnikami, bądź trenerami, także pod tym względem będziemy kontynuowali taką myśl, żeby razem jechać na tym samym wózku do samego końca - zapewnia Piotr Makowski.
- Myślę, że nie będzie mi brakowało adrenaliny, jaka towarzyszyła pracy trenera. Byłem praktycznie na wszystkich przedsezonowych turniejach, także cały czas miałem z tą adrenaliną do czynienia. Czasami mnie ponosi, żeby wstać, ale to trener prowadzi zespół, ja się nie wtrącam. Skupiam się na działalności organizacyjnej. Jeżeli Piotr Matela będzie potrzebował wsparcia, oczywiście służę radą. Nie chce jednak się wtrącać, to jego drużyna, więc niech ją prowadzi. Ja obecnie mam za dużo na głowie, żeby się angażować - przyznał następca Waldemara Sagana.
Póki co nastroje w grodzie nad Brdą dopisują. Inauguracja sezonu wypadła bowiem okazale, Pałacanki niespodziewanie wywalczyły punkt w meczu z ŁKS-em Commercecon Łódź, będąc krok od sprawienia niespodzianki. Kolejni rywale będą mieli okazję zweryfikować faktyczny potencjał zespołu znad Brdy. Drużyna z grodu Kazimierza Wielkiego zmierzy się bowiem z Chemikiem Police i Developresem SkyRes Rzeszów.
- Trudny początek, ale może później będzie prościej. Zeszły sezon zaczęliśmy dobrze, a z czasem było gorzej. Może teraz będzie lepiej. Jeżeli będzie zdrowie u zawodniczek, to wszystko powinno dobrze funkcjonować. Doszły do nas siatkarki, które gwarantują zdobycz na poziomie od 10 do 15 punktów, czyli Patrycja Balmas i Tamara Gałucha. Wróciła również Marta Ziółkowska, jest także Monika Fedusio, coraz lepiej się prezentująca z każdym rokiem. Można powiedzieć, że jesteśmy silniejsi - uważa Piotr Makowski.
Zmiana na stanowisku prezesa KS Pałac S.A. nie była jedyną istotną, do jakiej doszło w klubie. Od nowego sezonu barwy ekipy z Bydgoszczy zasiliła bowiem Izabela Bełcik. Dwukrotna mistrzyni Europy ma wspierać Ewę Kowalkowską m.in. we wszelkich działaniach pozasportowych, odpowiadać będzie również za funkcjonowanie drużyny siatkarek.
- Iza doskonale się uzupełnia z Ewą Kowalkowską, mają dużo spraw organizacyjnych na głowie. Obie będą odpowiadały nie tylko za realizacje programu sportowego, ale także wielu innych, chociażby dla dzieci. Chcemy, żeby na mecze przychodziły całe rodziny, ale niekoniecznie wszyscy muszą być zainteresowani widowiskiem sportowym. Staramy się stworzyć taki event, który będzie dla wszystkich, którzy chcą przyjść z rodziną, dlatego zachęcamy, żeby kupować bilety. Mamy taką możliwość, żeby nabywać wejściówki po niższej cenie na stronie klubowej, tam można znaleźć przekierowanie. Mam nadzieję, że dzięki temu, dotrzemy do większej liczby kibiców - przyznał Piotr Makowski.