Trudny początek sezonu dla bydgoskich siatkarek. "Trudno uznać nas za faworyta"

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu ugrały zaledwie jeden punkt. Wynik ten, mimo wszystko, można uznać za sukces, terminarz spotkań nie rozpieszcza bowiem ekipy znad Brdy.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
siatkarki Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz Materiały prasowe / Dariusz Stoński, kspalac.bydgoszcz.pl / Na zdjęciu: siatkarki Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz
Wicemistrz Polski ŁKS Commercecon Łódź, mistrz Polski Chemik Police oraz czwarta ekipa ostatnich rozgrywek LSK Developres SkyRes Rzeszów to rywale Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz w pierwszych trzech kolejkach. Terminarz spotkań nowego sezonu nie rozpieszcza podopiecznych Piotra Mateli, które na starcie zmagań muszą mierzyć się z kandydatkami do medalu.

- Tak się ułożył terminarz, nie ma co narzekać. Bez znaczenia, czy zagramy z tymi drużynami na początku, czy później. Wszystko tak naprawdę zależy od podejścia do meczu. Na pewno nie będziemy faworytami w tych pojedynkach, mimo wszystko liczę na to, że stres związany ze startem ligi nie da o sobie znać i dziewczyny zaprezentują się z dobrej strony - mówił przed rozpoczęciem sezonu bydgoski szkoleniowiec.

Dwa pierwsze spotkania z udziałem Pałacanek pokazały, że zespół ma spory potencjał i niekoniecznie stoi na straconej pozycji w konfrontacji z wyżej notowanymi przeciwnikami. W Łodzi zespół znad Brdy był krok od sprawienia sensacji i pokonania ŁKS-u, ostatecznie poległ po dramatycznym tie-breaku. W konfrontacji z Chemikiem Police tak dobrze jednak nie było, drużyna z Bydgoszczy przegrała 0:3.

- Chemik zagrał bardzo dobre spotkanie. Trzeba przyznać, że w ataku bardzo mocno przeważały nad nami. My mieliśmy dobre fragmenty, które pokazały, że nie trzeba grać spektakularnie, żeby przeciwstawić się mistrzowi Polski. Doświadczenie rywalek stojących po drugiej stronie siatki było jednak decydujące, w kluczowych momentach potrafiły zachować chłodną głowę. Nam zabrakło dokładności, momentami też sprytu i konsekwentnego trzymania się założeń - powiedział Piotr Matela po porażce 0:3.

- Brakowało nam doświadczenia i spokoju. Były sytuacje, że broniliśmy bardzo trudne piłki i nagle, jakby nie miał kto wystawić. Byliśmy za bardzo okopani w obronie. Mieliśmy wyblok i podobna sytuacja, nie radziliśmy sobie z prostym dograniem piłki.  Na treningach cały czas to ćwiczymy i wychodzi dobrze, ale kiedy dochodzi presja, a stawką są punkty, doświadczenie meczowe okazuje się decydujące - przyznał szkoleniowiec.

Po dwóch kolejkach na koncie Pałacu Bydgoszcz jest zaledwie jeden punkt. To sytuacja odwrotna do tej, jaka miała miejsce w poprzednich dwóch sezonach, które ekipa znad Brdy rozpoczynała znakomicie. W ostatecznym rozrachunku do końca jednak musiała walczyć o utrzymanie. Sympatycy zespołu z grodu Kazimierza Wielkiego mają nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy.

- Patrząc na to, z kim mierzymy się w pierwszych trzech kolejkach, trudno było uważać, że będziemy faworytem i będziemy zdobywali punkty. Mam jednak świadomość, że jeżeli dziewczyny zagrają na pełnym zaangażowaniu i tak jak w Łodzi głowa wytrzyma, to jesteśmy w stanie wyszarpać punkt z każdym zespołem - powiedział Matela.

Kolejne ligowe spotkanie bydgoszczanki rozegrają w Rzeszowie, 14 listopada o godz. 18 zmierzą się z Developresem SkyRes. W niedzielę, 18 listopada, zmierzą się natomiast na własnym parkiecie z Enea PTPS Piła.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy" [1/2]
Czy Pałac Bydgoszcz zakończy obecny sezon LSK w czołowej ósemce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×