Po akcji przyznał się do błędu. Grzegorz Bociek pokazał klasę na parkiecie

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Grzegorz Bociek
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Grzegorz Bociek

W trakcie meczu PlusLigi w Zawierciu doszło do niecodziennej sytuacji na boisku. Atakujący gospodarzy Grzegorz Bociek pokazał sędziemu, że punkt należy się ekipie Stoczni Szczecin.

Bohaterem meczu 7. kolejki PlusLigi Aluron Virtu Warta Zawiercie - Stocznia Szczecin (3:0) był Grzegorz Bociek. Atakujący drużyny gospodarzy nie tylko zgarnął statuetkę MVP dla najlepszego zawodnika spotkania (zdobył 25 pkt.), ale zasłużył też na brawa za postawę fair play w trzecim secie.

Po jednym z ataków gości na początku seta, 27-letni Bociek przyznał się bowiem, że dotknął palcami piłki, która wylądowała poza boiskiem. Postawa siatkarza z Zawiercia spodobała się sędziemu zawodów, Pawłowi Ignatowiczowi, a także siatkarzom ze Szczecina.

"To się rzadko zdarza. Zielona kartka za fair play, bo to we Włoszech taka formuła obowiązuje. Kartka do klasyfikacji fair play" - podsumowali zachowanie Boćka komentatorzy Polsatu Sport.

Przypomnijmy, że w lidze włoskiej w tym sezonie w formie testu wprowadzono "zieloną kartkę" za przyznanie się do popełnienia błędu w trakcie meczu, co ma ograniczyć niepotrzebne dyskusje i ewentualne wideoweryfikacje. Zespół z największą liczbą zielonych kartek w całym sezonie otrzyma nagrodę finansową, którą przekaże na cele charytatywne.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Drużyna Polaków bez szans. Sampdoria dostała lanie od Romy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
KANAP
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zielone kartki są nie potrzebne 
avatar
maras 13
12.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
w piłce nożnej mamy w każdym meczu takie przykłady uczciwości. Nigdy nie wyrzucamy piłki z autu w tym miejscu gdzie piłka wyszła na aut tylko kombinujemy jak oszukać sędziego i przeciwników o k Czytaj całość