Początek starcia rozpoczął się od wyrównanej walki. Przyjezdnym udało się zdobyć dwupunktową przewagę, jednak siatkarze z Berlina szybko zdołali odrobić straty. Przez dłuższy czas żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać minimalnego bufora bezpieczeństwa, dopiero przy stanie 20:20 Adam White skończył ważny atak z drugiej linii, następnie swoją szansę wykorzystał Nicolas Le Goff. Trener Maaseik próbował pobudzić zawodników, ale Georg Klein udaną akcją odebrał przeciwnikowi wszystkie nadzieje.
Od początku drugiej odsłony meczu gospodarze niesieni zwycięstwem z poprzedniego seta pewnie zdobywali kolejne punkty. Na zagrywce świetnie spisywał się Ben Patch, natomiast po drugiej stronie siatki pojawiało się coraz więcej błędów. Chwilę później role się odwróciły, tym razem to amerykański siatkarz został złapany na podwójnym bloku. Na nic zdała się zmiana, gdyż przyjezdni po raz kolejny nie potrafili przebić się przez belgijską ścianę. Nie minęło kilka minut, a z wypracowanej puli nic nie pozostało i po raz drugi lepsi okazali się mistrzowie Niemiec.
Wydawało się, że podopieczni Cedrica Enarda mają spotkanie pod kontrolą i spokojnie zdobędą trzy punkty. Jednak zbyt szybko uwierzyli w to, że przeciwnik odpuści i zamiast szybkiego zwycięstwa w III secie musieli uznać wyższość siatkarzy z Belgii. W ostatniej części tego spotkania gospodarze nie pozostawili złudzeń rywalowi. Adam White kończył większość piłek, a w bloku swoje zadanie wykonał Le Goff.
W drugiej kolejce zawodnicy z Berlina zmierzą się z Treflem Gdańsk, natomiast na Greenyard Maaseik czeka mecz z PGE Skrą Bełchatów.
Berlin Recycling Volleys - Greenyard Maaseik 3:1 (25:23, 25:22, 18:25, 25:18)
Berlin Recycling Volleys: Jendryk, Zimmermann, White, Tuia, Patch, Le Goff, Watten (libero) oraz Klein, Kuhner, Russell.
Greenyard Maaseik: Cox, Pupart, Tammemaa, Maan, Blankenau, Thys, Dronkers (libero) oraz Van Heyste, Baetens.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]