Początkowo KSZO Ostrowiec Świętokrzyski dzielnie stawiał opór wyżej notowanemu rywalowi (3:3, 8:7), ale od stanu po 9 sytuację na boisku zaczął kontrolować Chemik Police. Przy stanie 11:16 trener Frantisek Bockay poprosił o czas dla swojej drużyny, jednak mimo ambicji i woli walki widać było, który zespół jest faworytem spotkania i nawet przez chwilę nie podlegało to dyskusji (12:20). Ostatecznie Chemik rozprawił się w pierwszym secie z ostrowczankami w zaledwie osiemnaście minut po bloku punktowym Igi Chojnackiej 25:12!
Podobnie, jak w pierwszej partii, tak i w drugiej, do stanu 11:11 ekipa gospodyń stawiała czoło zespołowi z Polic. Jednak w momencie kiedy zaczęło szwankować przyjęcie, Chemik odskoczył na kilka "oczek" (11:15) i nie dał już szans pomarańczowo-czarnym. Jedyne co mogły zrobić podopieczne trenera Bockaya, to próbować wykorzystywać nieliczne błędy rywalek (16:19). Jeśli chodzi o wynik to wyglądało to zdecydowanie lepiej, jednakże i tak to goście wyszli zwycięsko z tej odsłony po błędzie zagrywki Anny Miros (19:25).
Trzeci set to tylko potwierdzenie dominacji Chemika Police (5:10). Przy stanie 13:20 nikt nie miał wątpliwości, że to spotkanie zakończy się bardzo szybko i trzy punkty pojadą do rywala. Atak Magdaleny Stysiak zakończył nierówne zmagania w ostrowieckiej hali i goście wygrywając do 16 trzecią partię, zainkasowali komplet punktów bez straty choćby partii.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Chemik Police 0:3 (12:25, 19:25, 16:25)
KSZO: Miros, Geyko, Wojtowicz, Dorsman, Słonecka, Trach, Kucińska (libero) oraz Rdzanek, Zackiewicz, Wołoszyn.
Chemik: Stysiak, Pleśnierowicz, Chojnacka, Ogbogu, M. Łukasik, Grajber, Krzos (libero).
MVP: Marlena Pleśnierowicz (Chemik Police).
ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"