- Zdecydowaliśmy się na rozegranie tego sparingu, by powrócić do rytmu meczowego. Więcej okazji do gry otrzymali zawodnicy, którzy ostatnio mniej pojawiali się na parkiecie. Ten sparing był bardzo potrzebny i bardzo fajny, bo było widać parę fajnych i udanych zagrań. W sobotę czeka nas jeszcze siłownia, w niedzielę odpoczynek. Z kolei od poniedziałku ruszamy z bezpośrednim przygotowaniem do meczu z Gdańskiem - mówił Piotr Gruszka po sparingowym boju swojego GKS-u Katowice z MKS-em Będzin. Siatkarze śląskiego zespołu wrócili do treningów 2 stycznia po czterech dniach świątecznego wolnego, a dwa dni później pokonali rywali zza miedzy po pięciu setach.
Klub z Będzina w komunikacie dotyczącym sparingu podał zdobywców punktów po swojej stronie. Najlepiej w ataku spisał się Bartłomiej Grzechnik (13 pkt), tuż po nim najlepsi w kadrze MKS-u byli Artur Ratajczak i Rafał Faryna (12 i 11 pkt). Dobra postawa podstawowych środkowych powinna cieszyć trenera Gido Vermeulena, jako że trzeci gracz MKS-u występujący na tej pozycji, Mateusz Kowalski, musi pauzować pół roku przez poważną kontuzję.
Zespoły z Katowic i Będzina wrócą na parkiety PlusLigi jednego dnia. 11 stycznia o 17:30 zagłębiowski MKS podejmie PGE Skrę Bełchatów, a trzy godziny później w Katowicach rozpocznie się mecz GKS-u z Treflem Gdańsk.
GKS Katowice - MKS Będzin 3:2 (25:17, 21:25, 27:25, 25:22, 15:11)
ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"