"Gdy o nim myślę, widzę go uśmiechniętego". Piotr Gacek wspomina Pawła Adamowicza

Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Piotr Gacek (z prawej)
Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Piotr Gacek (z prawej)

- Dzwonią do mnie osoby, które nie znały osobiście prezydenta, a mimo to mówią, że czują się, jakby straciły bliską osobę. To pokazuje jaką niesamowitą pozytywną energię miał w sobie Paweł Adamowicz - mówi nam Piotr Gacek, prezes ONICO Warszawa.

W niedzielę, w czasie trwania finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, prezydent Gdańska został trzykrotnie raniony nożem przez 27-letniego Stefana W. Mimo wysiłków lekarzy, którzy przeprowadzili wielogodzinną operację, i ofiarności trójmiejskiej społeczności, tłumnie oddającej krew, w poniedziałek Adamowicz zmarł.
Tragiczna śmierć prezydenta Gdańska bardzo wstrząsnęła Piotrem Gackiem, byłym reprezentantem Polski w siatkówce. Obecny prezes ONICO Warszawa miał okazję poznać Adamowicza, gdy występował w ekipie Trefl Gdańsk (lata 2014-2017).

-  Mogę o nim mówić w samych superlatywach. Teraz dużo słyszymy o tym, ile dobrego robił, jak dobrym był człowiekiem, a ja się pod wszystkimi takimi opiniami podpisuję obiema rękami. Pan prezydent był bardzo wyjątkową osobą, ciepłą i otwartą, zawsze uśmiechniętą. Jak tylko o nim pomyślę, widzę go uśmiechniętego - wspomina Gacek w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Każde spotkanie z nim, a spotykaliśmy się głównie na meczach, Trefla, Lechii, a po raz ostatni piłkarskiej reprezentacji, było niezapomniane. Miał dużą wiedzę o sporcie, a o mieście Gdańsk wręcz przeogromną - zaznacza utytułowany siatkarz. - Gdańsk stracił bardzo ważną, wartościową osobę. Pan prezydent kochał swoje miasto ponad wszystko, co jego współpracownicy i przyjaciele wielokrotnie powtarzali - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce"

- Ja i moi bliscy mocno przeżyliśmy to, co się stało. Zawsze będziemy wdzięczni panu prezydentowi za to, że pomógł zorganizować dla mnie piękne zakończenie kariery zawodniczej, objął je swoim patronatem. W pewnym stopniu także dzięki niemu mogłem pożegnać się z boiskiem w wyjątkowy sposób. A w mieście, którym rządził, czuliśmy się z rodziną świetnie. Bardzo je polubiliśmy i dlatego gdy kończyłem karierę powiedziałem, że jeszcze tam wrócę - mówi prezes ONICO.

Były siatkarz powróci teraz do Gdańska, ale z powodu, z którego nigdy nie chciałby tam jechać - na pogrzeb tragicznie zmarłego prezydenta. Wraz z małżonką czuje się w obowiązku towarzyszenia Pawłowi Adamowiczowi w jego ostatniej drodze.

- Mieliśmy szczęście znać pana prezydenta, ale dzwonią do mnie też osoby, które go nie znały i nie mieszkały w Gdańsku i też mówią, że są wstrząśnięte, przeżywają tę tragedię tak, jakby stracili kogoś bliskiego. To pokazuje, jak niesamowitą pozytywną i serdeczną energię miał w sobie Paweł Adamowicz - kończy Gacek.

Źródło artykułu: