Puchar CEV: koniec europejskiej przygody Indykpolu AZS-u Olsztyn

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Kuzbass Kemerowo pokonał w hali Urania Indykpol AZS Olsztyn 3:1, przypieczętowując tym samym awans do ćwierćfinału Pucharu CEV.

Bardzo dobry wynik z Kemerowa przywiózł Indykpol AZS Olsztyn, przegrywając po tie-breaku, ale dzięki temu wciąż był w dobrej sytuacji w rewanżu. Kuzbass musiał zwyciężyć, obojętnie w jakim stosunku. Pierwsze spotkanie pokazało, że rosyjska ekipa nie jest poza zasięgiem.

Po stronie olsztynian była nie tylko hala, ale również fakt, że Kemerowo musiało przestawić się na polski czas, a w tak krótkim czasie, nie zawsze przynosiło to pożądane efekty. Różnica między Kemerowem a Olsztynem wynosi sześć godzin.

Gospodarze szybko przejęli inicjatywę, uruchomili zagrywkę, sprawiając nią problemy przeciwnikom i wybijając ich z rytmu. Kolejne ataki bez większych problemów kończył Jan Hadrava, a Pawłowi Woickiemu bardzo dobrze współpracowało się ze środkiem. Przewaga olsztynian nad Kuzbassem oscylowała wokół 4-6 punktów i pozostałaby taka do końca, gdyby nie zagrywka Wiktora Poletajewa.

Trener Michał Gogol zadaniowo wpuścił na zagrywkę Mateusza Porębę i po nim w polu serwisowym u rywali pojawił się wspomniany atakujący. Rosjanie doprowadzili do wyrównania i doszło do prawdziwej nerwówki. Hadrava nie miał jednak problemu z zadaniem decydujących ciosów i pierwsza partia padła łupem gospodarzy.

Po zmianie stron i krótkiej przerwie prawdziwy popis gry w obronie dał Lauri Kerminen. Gra jednak była dość wyrównana, dopóki znów w polu zagrywki nie pojawił się Poletajew, a Indykpol AZS nie zaczął się mylić. Kuzbass wywalczoną przewagę utrzymał do samego końca. Gospodarze mieli zryw przy zagrywce Andringi, ale ostatecznie rywale wyrównali stan meczu.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. To dlatego legendarny polski pilot odmówił startu

O trzecim secie podopieczni Michała Gogola woleliby z pewnością zapomnieć. Rosjanie dzielili i rządzili, cuda w defensywie wyprawiał Kerminen, a jego koledzy zagrywali tak dobrze, że Woicki miał niewiele opcji w ataku. Kuzbass się rozpędził i nie miał zamiaru wyhamowywać.

Drużyna Tuomasa Sammelvuo nie wyglądała na zaspaną czy mającą problemy z przestawieniem się na inny czas. Przeciwnie, grała swoją siatkówkę, konsekwentnie punkt po punkcie, zbliżała się do upragnionego awansu. Indykpol nie miał argumentów i ostatecznie zakończył europejską przygodę.

Indykpol AZS Olsztyn - Kuzbass Kemerowo 1:3 (28:26, 19:25, 14:25, 19:25)

Indykpol AZS: Woicki, Hadrava, Zniszczoł, Pietraszko, Andringa, Wika, Żurek (libero) oraz Poręba, Kańczok, Urbanowicz, Kapelus, Gil.

Kuzbass: Podlesnych, Karpuchow, Kobzar, Paszycki, Poletajew, Tawasjew, Kerminen (libero).

Źródło artykułu: