Bezcenne punkty Asseco Resovii Rzeszów. Marcin Możdżonek: Jestem dumny z postawy zespołu

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marcin Możdżonek
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marcin Możdżonek

Asseco Resovia powoli odbudowuje swoją pozycję w PlusLidze. W środę odniosła czwarte zwycięstwo, pokonała Trefla Gdańsk 3:1. Jest to najdłuższa seria wygranych rzeszowian w tym sezonie. - Jestem dumny z postawy zespołu - mówił Marcin Możdżonek.

Od kiedy rzeszowianie głośno powiedzieli o swoich problemach, zaczęli prezentować się na boisku, tak jak na drużynę z mistrzowskimi aspiracjami przystało. Po fatalnym starcie sezonu dopiero teraz zaczynają zaznaczać swoją pozycję w walce o play-offy odprawiając kolejnych medalistów ubiegłorocznych rozgrywek. Najpierw pokonali PGE Skrę Bełchatów, następnie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, a w ostatniej kolejce spotkań Trefl Gdańsk.

- Najważniejsze z tego spotkania są dla nas trzy bezcenne punkty, które wywalczyliśmy. Mecz rozpoczęliśmy swoją bardzo dobrą grą. Pierwsze dwa sety były pod nasze dyktando, natomiast w trzecim przestaliśmy zagrywać. Do tego doszły błędy własne, wszedł Szymon Jakubiszak, który pogonił nas floatem i mnożyliśmy taktyczne i techniczne niedokładności. Jestem dumny z postawy zespołu, że przetrzymaliśmy trudnego czwartego seta i go wygraliśmy - mówił po spotkaniu 20. kolejki PlusLigi Marcin Możdżonek, środkowy Asseco Resovii.

W środę rzeszowianie od samego początku narzucili swoją grę rywalowi, pokazali się z bardzo dobrej strony w bloku, ale i ofensywie. Ich zagrywki rozbijały linię przyjęcia gdańszczan. Zanotowali zaledwie trzy przestoje, z których ostatecznie wyszli obronną ręką. Jeden w trzecim przegranym secie, a kolejne w trzeciej partii. Wówczas przegrywali już 9:14, a po serwisach Thibaulta Rossarda doprowadzili do wyniku 19:16. Przetrzymali nerwową końcówkę graną na przewagi i zainkasowali kolejne trzy punkty w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Brzęczek skomentował sytuację Wisły Kraków. "Miesiąc temu nikt nie wierzył, że przetrwają"

- Mieliśmy niekomfortową sytuację w czwartej partii, ale przypomnieliśmy sobie o założeniach taktycznych. Dwie dobre serie zagrywek i wyrównaliśmy stan. Później była nerwowa końcówka, gdzie dwa ataki Rossarda, które z reguły są punktowe wychodzą na minimalny aut, sędziowie mówili, że zaledwie żyletka mieściła się między linią, a piłką. Niestety tak bywa. Te momenty trzeba przetrwać, a my to zrobiliśmy. Z tego jestem najbardziej zadowolony - mówił rzeszowski kapitan.

Czytaj także -> Grzegorz Łomacz po thrillerze na Torwarze. Dwa punkty też nas cieszą

Zwycięstwem z Treflem, Asseco Resovia zamknęła medalową rozkładówkę. Choć jeszcze nie tak dawno była spisywana na straty, teraz liczy się w walce o play-offy. Co pobudziło drużynę do walki na ostatniej prostej fazy zasadniczej?

- Trudno mi mówić o tym co się stało z Asseco Resovią. Może też wolałbym nie odpowiadać na to pytanie… Najważniejsze, że wyklarował się skład, który walczy i idzie do przodu. Już nieważne czy będziemy grać dobrze czy źle, będziemy walczyć o następną piłkę - zakończył Możdżonek.

Czytaj także -> Abbondanza odpowiedział na zarzuty o mobbing: To była normalna sytuacja. Chciałem ją zmotywować, a ona zaczęła płakać

O kolejne ligowe punkty rzeszowianie powalczą w Olsztynie. Na wyjeździe zmierzą się z Indykpolem AZS-em. Spotkanie zaplanowane jest na sobotę 17:30. Asseco Resovia spróbuje wziąć odwet za porażkę z pierwszej części sezonu.

Komentarze (0)