Liga Mistrzów: półfinał na wyciągnięcie ręki. Szansa PGE Skry Bełchatów w Rosji

Newspix / Adam Starszyński / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Newspix / Adam Starszyński / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Czas na drugi krok. Siatkarzy PGE Skry Bełchatów czeka rewanżowe spotkanie w Lidze Mistrzów z Zenitem w Sankt Petersburgu. Pierwszy mecz w Polsce żółto-czarni wygrali 3:1.

Po wtorkowym niesamowicie zaciętym, ale niestety zakończonym porażką boju siatkarzy Trefla Gdańsk z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów pozostała już tylko jedna polska drużyna. O ile ekipa z Trójmiasta nie była faworytem w swojej parze, o tyle bełchatowianie mogą za takowego uchodzić w starciu z drużyną z północy Rosji.

W pierwszym spotkaniu rozegranym w hali Energia zespół trenera Roberto Piazzy wygrał w czterech partiach. Sety, które padły jego łupem, wygrywał dość pewnie, a jedyny słabszy moment przytrafił się PGE Skrze w drugiej odsłonie, przegranej do 13. Mistrzowie Polski mają jednak świadomość, że w rewanżu będzie grało się dużo trudniej.

- Kluczem do tej wygranej była nasza zespołowość. Jakkolwiek trudna nie była sytuacja na boisku, to my pomagaliśmy sobie nawzajem. Wygraliśmy dużo takich trudnych akcji, gdzie już piłka praktycznie spadła w parkiet, a my jednak ją broniliśmy i odwracaliśmy akcję na naszą korzyść - mówił po spotkaniu Grzegorz Łomacz.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Karol Linetty wraca do kadry. "Czas żeby zaczął grać jak w Serie A"

- Nasza hala jest niekorzystna dla przeciwników, a teraz musimy lecieć na mecz do rywala, tak samo jak zresztą Zenit leciał do nas. Zrobiliśmy to, co musieliśmy i mamy pierwszy krok po awans. W rewanżu ekipa z Sankt Petersburga postawi pewnie na mocną zagrywkę i atak. U siebie potrafią grać w tych elementach bardzo dobrze. Musimy zachować ten sam poziom lub zagrać nawet lepiej - uważa Renee Teppan.

Warto przypomnieć, że aby awansować bełchatowianie potrzebują wygrać dwa sety, ale takie minimalistyczne myślenie sztab szkoleniowy stara się wybijać siatkarzom z głowy. Zwłaszcza, że do gry ma być gotowy Oreol Camejo, który z powodów zdrowotnych nie zagrał w pierwszym spotkaniu.

PGE Skra Bełchatów po raz ostatni w najlepszej czwórce Champions League znalazła się w sezonie 2014/2015. Wówczas jednak rozgrywki miały formułę turnieju final four. W tym roku półfinały odbędą się systemem mecz i rewanż. Ze zwycięzcą tej pary zagra lepszy z dwójki Cucine Lube Civitanova - Dynamo Moskwa

Zenit Sankt Petersburg - PGE Skra Bełchatów / środa, 20 marca 2019 r., godz. 17:30

Komentarze (1)
avatar
panda25
20.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skra jest w lepszej sytuacji - tak tylko napisałbym. Mówienie o "faworycie" jest trochę ryzykowne. Zenit to nie "ogórki", grają teraz u siebie i prawdopodobnie w najsilniejszym składzie.
Jedna
Czytaj całość