W pierwszym starciu obydwu drużyn gdańszczanie byli o krok od sprawienia sensacji i pokonania obrońcy tytułu w LM, ale zaprzepaścili swoją szansę i polegli w tie-breaku. Mimo niekorzystnego rezultatu w 1. spotkaniu, podopieczni Andrei Anastasiego udali się do Kazania z nadzieją, że ponownie uda im się napsuć krwi Zenitowi.
Przyjezdni wyszli niesamowicie zmotywowani na tę konfrontację i bez respektu dla utytułowanego rywala, który nie przegrał 30 ostatnich potyczek w Champions League (!). Siatkarze Trefla grali dobrze w obronie i mogli wyprowadzać zabójcze kontrataki. Po jednej z takich kontr zakończonych przez Nikolę Mijailovicia goście wyszli na prowadzenie 10:5. Na zagrywce i w ofensywie brylował Ruben Schott, a wspierał go Maciej Muzaj (10:16). Zawodnicy prowadzeni przez Władimira Aleknę na finiszu I seta jeszcze podjęli rękawicę i napędzili stracha przeciwnikom, którzy jednak odparli ten napór i triumfowali do 23.
Po zmianie stron podrażnieni gospodarze zabrali się do pracy. Rosyjska ekipa skrzętnie wykorzystywała pomyłki graczy z Gdańska, dzięki czemu wygrywała 11:8. Wystarczyło, żeby Piotr Nowakowski i spółka wzmocnili zagrywką, a na tablicy świetlnej pojawił się wynik 18:17 na korzyść Trefla. Polska drużyna poczynała sobie swobodnie, a umiejętnie rozgrywał Michał Kozłowski. Co prawda arbiter przy stanie 24:22 podjął skandaliczną decyzję, odgwizdując nieczyste przebicie rozgrywającemu gdańskich Lwów. Jednak już w kolejnej akcji gdańszczanie dopięli swego - zwyciężyli 25:23 i w Kazaniu pachniało mega sensacją.
Od startu trzeciej części batalii na boisku trwała wymiana efektownych ciosów i przez pewien czas nikomu nie udawało się odskoczyć na bezpieczny dystans. Arbitrzy wprowadzali zamieszanie na boisku i dopiero challenge wskazał trzynasty punkt dla przyjezdnych (13:13). Zenit Kazań przyspieszył za sprawą Earvina N'Gapetha. Miejscowi siatkarze dołożyli skuteczny blok i wygrywali 20:16. Goście nie zwiesili głów, walczyli ze wszystkich sił i po ataku Muzaja doprowadzili do remisu 21:21. Ostatecznie na finiszu lepsi w wojnie nerwów okazali się gospodarze, którzy odnieśli wiktorię 25:23.
Porażka w trzeciej odsłonie nie podłamała zawodników z Trójmiasta, którzy potrafili dotrzymywać kroku zdecydowanie wyżej notowanemu rywalowi. Kluczem do tego było to, że gdańszczanie nie wstrzymywali ręki w ofensywie. Mistrzowie Rosji mieli optyczną przewagę, ale sprawa zwycięstwa w IV secie do samego końca była otwarta. W ważnym momencie w końcu dał o sobie znać gdański blok i szkoleniowiec Alekno musiał poprosić o czas dla swojej drużyny. W końcowym rozrachunku doszło do gry na przewagi, a w niej kropkę nad "i" punktową zagrywką postawił Maksim Michajłow (29:27), doprowadzając do kolejnego tie-breaka.
Piąta partia była papierkiem lakmusowym tego dwumeczu, czyli wynik ciągle oscylował wokół remisu. Trefl co prawda prowadził 13:11, ale przeciwnicy szybko odrobili straty. Tym razem szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili podopieczni Anastasiego (15:17) i kwestię awansu do półfinału Ligi Mistrzów miał rozstrzygnąć "złoty set"!
W decydującej odsłonie swój styl gry starali się narzucić obrońcy mistrzowskiego tytułu, którzy po pomyłce w ataku Nikoli Mijailovicia wygrywali 8:6. Nic sobie z tego nie zrobił Trefl Gdańsk i po chwili remisował 11:11 za sprawą udanego zbicia Nowakowskiego ze środka. Ostatnie słowo należało do Zenitu, który triumfował 15:12 i w dość szczęśliwych okolicznościach awansował do 1/2 finału LM. Natomiast dla gdańszczan czapki z głów za przepiękną, wyrównaną walkę z rosyjskim gigantem.
Liga Mistrzów, ćwierćfinał (2. mecz):
Zenit Kazań - Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 23:25, 25:23, 29:27, 15:17) "złoty set": 15-12
Zenit Kazań: Michajłow (22), Anderson (21), Samojlenko (7), Butko (6), N'Gapeth (18), Wolwicz (14), Wierbow (libero) oraz Surmaczewski (1), Aleksiejew, Lichoszerstow.
Trefl Gdańsk: Niemiec (8), Nowakowski (8), Muzaj (26), Schott (18), Kozłowski (2), Mijailović (8), Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Sasak, Janusz (1).
Sędziowali: Olivier Guillet (Francja) i Philippe Schurmann (Liechtenstein).
W pierwszym meczu: 3-2 dla Zenitu Kazań.
Awans do półfinału: Zenit Kazań.
Czytaj też:
-> ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i ONICO Warszawa z awansem do półfinału. Zobacz tabelę PlusLigi 2018/2019 po 25. kolejce spotkań
-> PlusLiga: emocje jak na rybach, bardzo pewne zwycięstwo Cerradu Czarnych Radom z Treflem Gdańsk
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
Awansu brak , ale mecz w Waszym wykonaniu - klasa !