Liga Mistrzów: Cucine Lube Civitanova rozbiło PGE Skrę Bełchatów

PAP / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu od lewej: Osmany Juantorena i Mariusz Wlazły
PAP / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu od lewej: Osmany Juantorena i Mariusz Wlazły

Cucine Lube Civitanova rozbiło PGE Skrę Bełchatów zagrywką, deklasując polską drużynę w trzech setach w półfinale Ligi Mistrzów.

W wyjątkowych okolicznościach PGE Skra Bełchatów przystąpiła do półfinałowego spotkania z Cucine Lube Civitanova. Po pierwsze przy blisko dziesięciu tysiącach kibiców w Atlas Arenie, a po drugie, starając się zrealizować ostatni cel w sezonie. Drużyna Roberto Piazzy nie zagra o medale Plusligi, ale ciągle może wygrać w Lidze Mistrzów.

Początek spotkania był prawdziwym popisem gości w polu zagrywki. Kolejno ucelowali Kacpra Piechockiego, Milada Ebadipoura i Artura Szalpuka. Cucine Lube zapisywało na swoje konto punkty z ogromną łatwością. Grzegorz Łomacz nie miał zbyt wielu opcji do gry, próbował środkiem, ale Robertlandy Simon wyrastał raz za razem przy kolejnych atakach.

Trudno było zarzucić PGE Skrze brak pomysłów, ale przy tak złym przyjęciu... brak szansy na realizację. Włosi pewnie sięgnęli po pierwszą partię.

ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"

Po zmianie stron siatkarze z Civitanova nadal grozili w polu zagrywki, ale zmniejszyła się ich moc rażenia w ataku. Trener Roberto Piazza zmienił Artura Szalpuka na Milana Katicia. Gdyby nie fakt, że drużyna Ferdinando de Giorgiego na początku zanotowała solidną zaliczkę, to set mógłby się wyrównać. Tymczasem pomimo zrywu i niezłej postawy Mariusza Wlazłego, Włosi wygrali seta do 20.

Zawodnicy PGE Skry poszli za ciosem. W końcu znaleźli odpowiedni rytm, gra toczyła się punkt za punkt. W pewnym momencie polska ekipa wyszła nawet na prowadzenie i zdawało się, że przejęła inicjatywę. Okazało się to jednak złudne, w końcówce Cucine Lube było już bezbłędne. Bruno Rezende nie pozwolił sobie na zawahanie i goście wyjechali ze zwycięstwem z Atlas Areny.

Było to pierwsze spotkanie półfinałowe, rewanż za tydzień o 20:30 w Civitanova.

Czytaj też:
-> Kolejna wojna polsko-włoska. Nie ma Ligi Mistrzów bez meczów PGE Skry Bełchatów z Cucine Lube Civitanova
-> Wielki błąd sędziów w Lidze Mistrzyń. Nie pomogła im nawet wideoweryfikacja

PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 0:3 (14:25, 20:25, 23:25)

PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Kochanowski, Kłos, Szalpuk, Ebadipour, Piechocki (libero) oraz Katić, Droszyński, Teppan

Lube: Bruno, Sokołow, Simon, Stanković, Leal, Juantorena, Balaso (libero) oraz Kovar

Komentarze (7)
avatar
Kazimierz Wieński
4.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko płakać bo gra to beznadzieja !!! 
avatar
VikingEpica
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Do przewidzenia. Nasze drużyny nie umieją z włoskimi. 
avatar
Ahmed Pol
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
grunt ,że prezes zadowolony kontrakty z miernotami przedłużone synek miernota na boisku a to ,że drużyna gra piach a kogo to oprócz kibiców obchodzi!?!?!? ten rewanż to powinni oddać walkowere Czytaj całość
avatar
gebika
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ten mecz pozostawiam bez komentarza, żenada.......... 
avatar
Ela 66
3.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak to powiedział komentator po pierwszym secie - "pozostaje sie tylko zestresować".