Podopieczni włoskiego szkoleniowca zwyciężyli w Olsztynie 3:0 i wyraźnie przybliżyli się do zajęcia dziewiątej lokaty. Nie był to przyjemny sezon dla gdańszczan, ale warto zakończyć go pozytywnie.
- Mam ogromną nadzieję, że w piątek zakończymy nie tylko mecze domowe, ale także cały sezon. Chciałbym wygrać w Ergo Arenie, ponieważ obecni będą nasi kibice - powiedział Andrea Anastasi.
Zobacz także: Dwie twarze Trefla Gdańsk. "Wracamy do PlusLigi i jesteśmy inną drużyną"
58-letni trener był bardzo zadowolony z postawy swoich siatkarzy w pierwszym starciu. Żółto-czarni w Hali "Urania" wygrali zdecydowanie. - Cieszę się z naszej gry w Olsztynie. Wygraliśmy przecież bez straty seta. Stawka meczu nie jest wymarzona, ale w takiej sytuacji musisz być profesjonalistą. Teraz gramy w Gdańsku i musimy dać z siebie wszystko. Myślę o wszystkich kibicach, którzy wspierali nas zarówno w meczach domowych, a przede wszystkim byli z nami na wyjazdach. Widziałem naszych fanów w Maaseik, Berlinie i Kazaniu. Robimy wszystko, aby przygotować się do tego spotkania - dodał.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Zwolnienie Nawałki odbyło się w pośpiechu. "To trochę żenujące"
Gdańszczanie w piątkowym spotkaniu będą musieli sobie poradzić bez Fabiana Majcherskiego, Kewina Sasaka oraz Bartłomieja Mordyla. Cała trójka wspomoże II-ligowy Trefl Lębork, który walczy w Wałbrzychu o awans do I ligi. Obecnie trwa turniej półfinałowy. - Uważam, że to bardzo dobra decyzja klubu. Trójka młodych graczy postara się pomóc zespołowi z II ligi. Od razu wyraziłem na to zgodę, gdy pojawił się taki temat - zakończył Anastasi.
Zobacz także: Andrea Anastasi dumny ze swoich siatkarzy. "Pokazaliśmy, że Polska ma świetne zespoły"