Historia ostatnich spotkań przeciwko AZS-owi zdecydowanie przemawiała za Treflem. Siatkarze z Gdańska potwierdzili miano faworyta i wykonali w Olsztynie pierwszy krok w kierunku zajęcia 9. pozycji na koniec sezonu 2018/2019 mistrzostw Polski. Drugie starcie odbędzie się w piątek (5 kwietnia) o godzinie 17:30.
Przyjezdni rozpoczęli rywalizację z wysokiego "c" i szybko po ataku Patryka Niemca wyszli na prowadzenie 7:2. Spokojnie rozgrywał Marcin Janusz, a trudny do zatrzymania był Maciej Muzaj. Olsztynianie mylili się na potęgę, przez co przegrywali 12:19. Ekipa z Trójmiasta już nie roztrwoniła swojej przewagi i triumfowała w inauguracyjnej partii do 18.
Po zmianie stron gdańscy zawodnicy nie zamierzali zwalniać tempa. Gracze Trefla pewnie kończyli swoje akcje, natomiast w trudnych momentach ratowali się skutecznym blokiem. W tym elemencie dobrze radził sobie Piotr Nowakowski (9:12). Gospodarze nie potrafili powstrzymać tego naporu przeciwnika i polegli w drugiej odsłonie 20:25.
ZOBACZ WIDEO Czy Polska potrzebuje Wilfredo Leona? "To tak, jakby do kadry dołączył Ronaldo lub Messi"
W trzecim secie Trefl Gdańsk pragnął dokończyć dzieła zniszczenia i w pewnym momencie wygrywał 15:10. Wydawało się, że podopieczni Andrei Anastasiego mają wszystko pod kontrolą i zmierzają po zdecydowaną wiktorię w III secie. Jednakże w szeregi gdańszczan wkradło się rozluźnienie, które wykorzystali olsztynianie doprowadzając do gry na przewagi. Ostatecznie wojnę nerwów lepiej wytrzymali goście, którzy triumfowali 28:26, a w całej potyczce 3:0.
PlusLiga, rywalizacja o 9. miejsce (I mecz):
Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk 0:3 (18:25, 20:25, 26:28)
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Zniszczoł, Lux, Hadrava, Pietraszko, Kapelus, Żurek (libero) oraz Kańczok, Gil, Warda, Poręba.
Trefl Gdańsk: Janusz, Nowakowski, Schott, Muzaj, Niemiec, Mijailović, Olenderek (libero) oraz Hebda, Jakubiszak.
MVP: Maciej Muzaj (Trefl Gdańsk).
Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1-0 dla Trefla Gdańsk.
Czytaj też:
-> ZAKSA Kędzierzyn-Koźle lepsza od ONICO Warszawa w towarzyskim meczu w Częstochowie
-> PlusLiga: PGE Skra Bełchatów nie obroni tytułu. Jastrzębski Węgiel jak walec