Developres SkyRes walczy o finał. "Jestem pewna, że wrócimy na Podpromie"

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów

Siatkarki Developresu SkyRes od porażki 2:3 rozpoczęły półfinałową rywalizację z ŁKS-em Commercecon. - Tie-break jest taki, że albo masz troszeczkę więcej szczęścia, albo go nie masz. Po naszej stronie było go mniej - przyznała Jelena Blagojević.

Rzeszowianki półfinałowe starcie z ŁKS-em Commercecon rozpoczęły na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Siatkarki Developresu SkyRes nie mogły ustabilizować swojej formy, przez co wysoko przegrały dwa pierwsze sety. W trzeciej odsłonie role odwróciły się i to ekipa znad Wisłoka zaskakiwała mocnymi zagrywkami oraz skutecznym blokiem. O losach spotkania musiał więc zadecydować tie-break, w którym górą były łodzianki.

- Przez te dwa sety byłyśmy jeszcze w domu, czekałyśmy aż rozpocznie się trzecia partia i dopiero wtedy zaczęłyśmy lepiej prezentować się na boisku. W tych dwóch pierwszych setach nie miałyśmy zbyt wiele energii, później wygrałyśmy jednak trzeci i czwarty. Tie-break jest taki, że albo masz troszeczkę więcej szczęścia, albo go nie masz. Po naszej stronie było go mniej. Pozytywne jest jednak to, że przy wyniku 0:2 zaczęłyśmy grać naszą siatkówkę - mówiła Jelena Blagojević.

Czytaj także -> LSK: łódzkie demony wróciły. Developres SkyRes Rzeszów oddalił się od finału

Podopieczne Lorenzo Micellego oddaliły się od finału. Konfrontacja toczy się jednak do dwóch zwycięstw, zatem jeśli rzeszowianki chcą wyrównać stan rywalizacji, muszą w niedzielę zwyciężyć na obcym terenie. Wówczas, walka znów przeniesie się do stolicy Podkarpacia. - Przykro mi, że zaczęłyśmy od przegranego meczu, ale walczymy. Mamy teraz kilka dni, aby przygotować się do następnego spotkania i będziemy walczyć. Jestem pewna, że mój zespół osiągnie pozytywny wynik i wrócimy tutaj na Podpromie jeszcze raz. Jedziemy teraz do Łodzi i zrobimy wszystko, co możemy - podkreśliła przyjmująca Developresu SkyRes.

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Bayern zmiażdżył Borussię w hicie. "To nie koniec walki o mistrzostwo. Mogą przegrać... ze sobą"

W ubiegłym sezonie Łódzkie Wiewióry regularnie ogrywały rzeszowski zespół, by na koniec pozbawić go marzeń o mistrzostwie Polski. W tegorocznych rozgrywkach, to ekipa znad Wisłoka górowała nad ŁKS-em Commercecon, aż do niedzielnego półfinału. - Przed rokiem przegrałyśmy wszystkie mecze w fazie zasadniczej z ŁKS-em, później w play-offach wygrałyśmy pierwszy mecz 3:2. W tym sezonie wygrałyśmy za to wszystkie spotkania i teraz pierwszy raz przegrałyśmy. Po prostu miałyśmy taki dzień. Uważam, że w tym sezonie mamy lepszy zespół i w następną niedzielę musimy zagrać taką siatkówkę, jaką prezentowałyśmy przez cały sezon - zauważyła zawodniczka.

W pierwszej partii pojedynku, na boisku zameldowała się powracająca po kontuzji Helene Rousseaux. - Pracuje i trenuje z nami, więc możemy oczekiwać, że wejdzie do pomocy w przyjęciu. Jestem pewna, że każda dziewczyna, która jest w naszym zespole, kiedy idzie na boisko to daje z siebie sto procent. Helene posiada pewne doświadczenie i może nam pomóc, ale jeśli wszystkie wejdziemy na boisko dając z siebie 100 proc., to myślę, że wygramy - podkreślała Serbka.

Czytaj także -> LSK: Bank Pocztowy Pałac rozczarował, BKS Profi Credit bliżej piątego miejsca

W obecnym sezonie, domowe mecze Developresu SkyRes cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców. W niedzielne popołudnie na siatkówkę kobiet w Rzeszowie wybrało się aż 4057 osób. - Dużo emocji i pozytywnej adrenaliny. Jestem szczęśliwa i dumna ze swojego klubu, który zasługuje na to. Rzeszowianie kochają siatkówkę i zawsze przychodzili na Asseco Resovię, ale uważam, że my również zasługujemy jako klub na to, aby mieć dużo kibiców w hali. Grałyśmy i gramy w tym sezonie na wysokim poziomie. Dziękuję wszystkim i jestem pewna, że w następny czwartek będzie tyle samo kibiców co na tym meczu - zakończyła Jelena Blagojević.

Stan rywalizacji: 1-0 dla ŁKS-u Commercecon Łódź

Komentarze (0)