Łódzkie demony znów dały o sobie znać. Przed rokiem, ekipa ŁKS-u Commercecon pozbawiła Developres SkyRes marzeń o mistrzostwie Polski. W niedzielne popołudnie, Wiewióry znów stanęły na drodze rzeszowianek i zrobiły pierwszy krok w stronę finału Ligi Siatkówki Kobiet. O wyniku spotkania zadecydował dopiero tie-break.
- Wiem, że te dwa sety były słabo rozegrane z naszej strony. Po prostu nam nie wychodziło. Drużyna z Rzeszowa grała w tych momentach dobrze, ale wiedzieliśmy, że piąty set jest zawsze o wszystko lub nic. Wierzyliśmy w to, że możemy obrócić losy tego meczu. Na początku było tak samo, wygraliśmy gładko, a potem dwa sety przegraliśmy. Piąta partia zaczyna się od 0-0. Ufaliśmy temu i udało się - przyznał tuż po spotkaniu trener Michal Masek.
Czytaj także -> Paweł Zagumny: Nie płaczę na filmach
Kibice zgromadzeni w rzeszowskim Podpromiu przeżywali istną huśtawkę nastrojów. Łodzianki były nie do zatrzymania w dwóch pierwszych setach, jednak w trzeciej odsłonie do głosu doszły podopieczne Lorenzo Micellego i szybko wyrównały stan rywalizacji. - To jest kobieca siatkówka. Dwa pierwsze sety wygraliśmy gładko i myśleliśmy, że w trzecim pójdzie nam tak samo. To są jednak play-offy. Oczywiście, zespół z Rzeszowa zaczął grać lepiej, zaś znowu my dużo gorzej. Był to dzisiaj taki rollercoaster. Jest jednak wygrana, pierwszy krok i chcemy to kontynuować - podkreślał szkoleniowiec ŁKS-u Commercecon.
ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"
Łodzianki wykonały pierwszy krok w kierunku finału LSK. Konfrontacja toczy się jednak do dwóch zwycięstw, a zatem teraz czeka je starcie przed własną publicznością. Pojedynek został zaplanowany na niedzielę, 14 kwietnia. Jeśli jednak siatkarki ŁKS-u Commercecon ulegną Developresowi SkyRes, wówczas rywalizacja znów przeniesie się do stolicy Podkarpacia.
- Walka z rzeszowską drużyną jest zawsze zacięta. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu. Ciągle Developres jest faworytem, my byliśmy na trzecim miejscu. To zespół, który jest równy i dobry. Musimy zrobić swoje i wówczas zobaczymy rezultat - zakończył Michal Masek.
Stan rywalizacji: 1-0 dla ŁKS-u Commercecon Łódź
Czytaj także -> Michał Kędzierski wśród gigantów siatkówki. "Czasem poziom gry jest niebotyczny"