Radość Grot Budowlanych Łódź po awansie do finału. "Zagrywka była kluczem do sukcesu"

Chociaż mało kto wierzył, że ktoś jest w stanie przerwać hegemonię Chemika Police w ligowych rozgrywkach, właśnie stało się to faktem. "Katem" okazał się zespół Grot Budowlanych, który po raz drugi w historii stoczy bój o złoto mistrzostw Polski.

Beata Kacperska
Beata Kacperska
Anna Bączyńska WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Anna Bączyńska
Grot Budowlani Łódź w swojej kolekcji złotego medalu jeszcze nie mają. Rok temu wywalczyli brąz, a dwa lata temu srebro mistrzostw Polski. W tym sezonie staną zatem przed historyczną szansą uzupełnienia swojego dorobku o brakujący kolor cennego krążka. Wszystko za sprawą pewnych i niezwykle przekonujących zwycięstw w dwóch pojedynkach półfinałowych stoczonych z ustępującym mistrzem Polski, Chemikiem Police (3:0, 3:1).

- Trener przed tym drugim spotkaniem powiedział, że mamy grać z takim nastawieniem, jakie miałyśmy w Policach i to była najlepsza recepta na ten mecz w Łodzi. W trzecim secie, niestety, wkradły się gdzieś nasze błędy własne, Chemik nam odskoczył i nie dałyśmy rady wygrać mecz w trzech setach. Na szczęście w czwartej partii Małgosia Śmieszek świetnie pociągnęła zagrywką i to był klucz do naszego sukcesu w tym pojedynku - skomentowała decydujący o awansie do finału LSK pojedynek w Łodzi Anna Bączyńska.

W drugim meczu półfinałowym w szeregach Grot Budowlanych zdecydowanie najbardziej obciążoną w defensywie zawodniczką była właśnie Bączyńska. 24-letnia zawodniczka przyjęła łącznie 45 piłek, popełniając 1 błąd (38 proc. dokładnego i 24 proc. pozytywnego przyjęcia). - Czułam, że dużo zagrywek jest kierowanych na mnie. Nie skupiałam się na ataku, a na przyjęciu, więc mam nadzieję, że dobrze wykonałam swoją pracę - powiedziała krótko przyjmująca łódzkiej drużyny.

Czytaj także relację z drugiego spotkania półfinałowego LSK: mistrz Polski zdetronizowany. Grot Budowlani Łódź w finale!

Mimo ogromnego sukcesu Grot Budowlanych Łódź, jaki już odnieśli w obecnych rozgrywkach, zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodniczki tonują nieco nastroje, zaznaczając, że srebro ich w pełni nie satysfakcjonuje. Zespół celuje bowiem w najcenniejszy medal. Z tego względu po chwili radości i odpoczynku rozpocznie się akcja "walczymy o złoto".

- Teraz jest czas na odpoczynek po półfinałowej rywalizacji. Trzeba sobie to wszystko na spokojnie poukładać w głowach, obejrzeć mecze, zwrócić uwagę na swoje błędy i wyciągnąć wnioski. Dopiero wtedy będziemy skupiać się na następnym spotkaniu i walce w finale - zaznaczyła Anna Bączyńska.

Jak przyznała 24-letnia przyjmująca, obecny sezon jest dla niej wyjątkowy. Warto bowiem przypomnieć, że zawodniczka aktualne rozgrywki LSK rozpoczynała jako reprezentantka E.Leclerc Radomki Radom. Umowę z Grot Budowlanymi Anna Bączyńska podpisała pod koniec listopada ubiegłego roku. Od tej pory jest ważnym ogniwem łódzkiej ekipy.

- Na pewno nie spodziewałam się, że to wszystko tak się potoczy. Nawet gdybym została w Radomiu i nie wiem, ile serca zostawiłybyśmy tam na boisku, to ciężko byłoby nam wywalczyć takie miejsce, o które teraz walczę w barwach Budowlanych - dodała Bączyńska.

Czytaj także: LSK: półfinałowe Koło Fortuny. Derby Łodzi w finale?

Czy Grot Budowlani zdobędą złoto mistrzostw Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×