Po pięciosetowej batalii w Rzeszowie ŁKS Commercecon we własnej hali pewnie wygrał z Developresem SkyRes Rzeszów 3:0 i awansował do finału Ligi Siatkówki Kobiet. Zarówno sztab szkoleniowy, jak i same zawodniczki po drugim spotkaniu półfinałowym zaznaczali, że kluczem do wygranej była dobra taktyka oraz solidna gra systemem blok-obrona.
- Przygotowując się do drugiego meczu z Rzeszowem, pracowałyśmy głównie nad blokiem i obroną. Ćwiczyłyśmy to codziennie na treningach i wiedziałyśmy, że to będą główne elementy, którymi można wygrać z Developresem. Tak się stało, to funkcjonowało u nas bardzo dobrze. Nasza drużyna zagrała też świetnie pod względem taktycznym. Miałyśmy rozpisanego rywala, wiedziałyśmy, kiedy grają środkiem, kiedy grają skrzydłami i stosowałyśmy się do wszystkiego, co założyłyśmy sobie przed meczem - przyznała "na gorąco" Klaudia Alagierska.
Środkowa ŁKS-u zwróciła także uwagę, że tym razem łodzianki zdołały zachować zimną krew i nie pozwoliły sobie na przestoje w grze. - My w tym sezonie lubimy falować i z tą naszą mentalnością bywało już różnie, ale skupiłyśmy się bardzo na tym meczu, zależało nam, żeby wygrać. Teraz czekamy na finał i na mecze z Budowlanymi. Na pewno trzeba będzie oddać serducho i dobrze przygotować się taktycznie do tych pojedynków. Mam nadzieję, że wyjdzie pozytywnie - dodała Alagierska.
ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"
Czytaj także: Nie będzie meczów barażowych o miejsce w LSK? Joker Mekro Świecie zrezygnował z walki o awans
Swojej radości z powtórzenia sukcesu sprzed roku i awansu do finału mistrzostw Polski nie krył także trener łódzkiej drużyny. Michal Masek podkreślił, że choć w obecnych rozgrywek zespołowi różnie się wiodło, to jest dumny ze swoich podopiecznych, które w decydujących pojedynkach zagrały dokładnie tak jak tego oczekiwał.
- Już dzisiaj chciałbym podziękować naszym kibicom za cierpliwość i zaufanie, bo wszyscy wiemy, jaki to był sezon dla ŁKS-u. To jeszcze nie jest koniec, ale uważam, że już teraz warto to podkreślić. Nikt na nas nie stawiał w rywalizacji z Rzeszowem, nikt nie spodziewał się, że wygramy dwa mecze w półfinale, a dziewczyny naprawdę pokazały charakter, pokazały, że mają jaja i dzięki temu są w finale - zaznaczył Masek.
Czytaj także: Radość Grot Budowlanych Łódź po awansie do finału. "Zagrywka była kluczem do sukcesu"
Finałowa rywalizacja pomiędzy Grot Budowlanymi a ŁKS-em Commercecon rozpocznie się już 23 kwietnia. Będzie to walka historyczna, ponieważ po raz pierwszy w finale LSK zmierzą się dwa kluby z jednego miasta. - Na pewno będzie bardzo gorąco w łódzkiej hali. Finałową rywalizację zaczynamy u siebie, jako gospodarze i to będzie gratka dla kibiców. Wiem, że te dwa zespoły, Budowlani i ŁKS, za swoją pracę w tym sezonie w pełni zasłużyły na finał - dodał trener ŁKS-u.