PlusLiga. ZAKSA - ONICO: końcówka finału w atmosferze skandalu. Czerwona kartka dla Łukasza Kaczmarka

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu od lewej Andrea Gardini i Łukasz Kaczmarek
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu od lewej Andrea Gardini i Łukasz Kaczmarek

Pierwsze starcie finałowe PlusLigi kipiało od emocji. Pięciosetowa potyczka zakończyła się triumfem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Niewiele jednak brakowało, aby mecz zakończył się odwrotnym wynikiem, w atmosferze wielkiego skandalu.

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po dwóch setach prowadzili z ONICO Warszawa 2:0 i nic nie wskazywało na to, że w dalszej części meczu mogą mieć jakiekolwiek problemy z przypieczętowaniem zwycięstwa. Doskonała gra blokiem Andrzeja Wrony i Macieja Muzaja oraz wejście Grahama Vigrassa, pozwoliły Inżynierom wrócić do gry i doprowadzić do tie-breaka. W nim goście przez dłuższy czas byli stroną przeważającą. Stołeczna ekipa nie wykorzystała jednak trzech piłek meczowych, trwoniąc przewagę (14:14). Siatkarze z Mazowsza chwilę później mieli kolejne dwie szanse na rozstrzygnięcie meczu, jednak i tym razem nie zdołali postawić kropki nad "i". Ostatecznie drugi zespół PlusLigi po rundzie zasadniczej przegrał 2:3, tracąc decydujące punkty w atmosferze wielkiej kontrowersji.

PlusLiga: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - ONICO Warszawa. Benjamin Toniutti: To świetne uczucie

Kluczowy moment dla losów pojedynku miał bowiem miejsce przy prowadzeniu przyjezdnych 14:13. Błąd podwójnego odbicia przy próbie przyjęcia zagrywki Mateusza Bieńka popełnił Piotr Łukasik. Prowadzący to spotkanie sędzia Wojciech Maroszek nie dostrzegł jednak nieprzepisowego zagrania zawodnika gości. Chwilę później punkt zdobył Nikołaj Penczew. Obóz ONICO Warszawa eksplodował z radości, natomiast siatkarze ZAKSY z furią zaczęli protestować przeciwko takiemu rozstrzygnięciu. Przy okazji wspomnianej sytuacji nerwowo nie wytrzymał Łukasz Kaczmarek, który za nadmierną krytykę i uderzenie w słupek sędziowski, ukarany został czerwoną kartką.

PlusLiga. Jastrzębski Węgiel - Aluron Virtu Warta Zawiercie. Marcin Waliński: Będziemy chcieli wyszarpać ten brąz

Decyzja sprawiedliwych została ostatecznie zmieniona. Uznano, że przyjmujący ekipy gości przy próbie przyjęcia serwisu popełnił błąd podwójnego odbicia. Kara dla atakującego ZAKSY kosztowała jednak jego zespół stratę punktu. Gra została wznowiona przy stanie 15:14 dla ONICO. Cała sytuacja zmotywowała jednak gości na tyle skutecznie, że zdołali odwrócić losy meczu i rozstrzygnąć pierwsze starcie finałowe na swoją korzyść (3:2).

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Komentarze (15)
avatar
realista_pzps
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I to kto ? Maroszek stał się Szymonem Marciniakiem polskiej siatkówki. 
avatar
Janusz Ignaciuk
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
9.2.3.2 przy pierwszym odbiciu piłki przez zespół piłka może być dotknięta kolejno kilkoma częściami ciała,
pod warunkiem że kontakt z piłką ma miejsce w jednym zagraniu.
Według oficjalnej int
Czytaj całość
avatar
madzik1979
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Według regulaminu błędu nie było.No ale cóż ZAKSA musiała to wygrać. 
avatar
almanah666
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
nie ma co dyskutować o przyjęciu Łukasika. Sędzia narobił bigosu nie gwizdzac błędu odrazu. 
avatar
gebika
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Piłka przeleciała między palcami potem czoło. Ewidentnie do odgwizdania jako podwójną.