Na taki początek towarzyskiego turnieju czekaliśmy. Podopieczne Jacka Nawrockiego pokonały Japonki 3:1 i zdobyły komplet punktów, obejmując prowadzenie w tabeli grupy A. Jeśli w środę Polki również wywalczyłyby trzy punty w starciu z Chinkami, to półfinał zawodów w Montreux będą miały na wyciągnięcie ręki.
O triumf z aktualnymi mistrzyniami olimpijskimi nie będzie jednak łatwo. Chinki rozpoczęły zmagania w Szwajcarii od porażki w azjatyckich derbach z Japonia (1:3). W tym meczu zbyt mocno osamotniona w ataku była Yingying Li, by zwyciężczynie tego turnieju z 2016 roku mogły pokonać bardziej zespołowo grające Japonki.
Sprawdź wyniki drugiego dnia turnieju w Montreux i tabele grup
Li otrzymała zdecydowanie większe wsparcie od koleżanek we wtorkowym pojedynku z Niemkami. O zwycięstwie w tym spotkaniu zadecydował tie-break. W nim lepsze okazały się Azjatki. Chinki szarpały swoją grę. Wygrały dwa pierwsze sety (w drugim rozbijając rywalki do 9), by potem oddać inicjatywę Niemkom i odzyskać swój rytm dopiero w piątej partii.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"
[/color]
Dzięki dwóm punktom zdobytym w tym starciu, Chinki zachowały jednak szanse na półfinał turnieju. Nie wszystko jednak jest już w ich rękach. Żeby w ogóle myśleć jeszcze o 1/2 finału zawodów, Azjatki muszą w środę wygrać z Polkami za trzy punkty i liczyć na korzystne wyniki w innych meczach.
Biało-Czerwone chcą jednak pokrzyżować plany rywalkom. We wtorek znakomicie otworzyły spotkanie z Japonkami. Nie minęło kilka minut i już prowadziły 11:1. Taki początek pojedynku w środę może skutecznie zniechęcić rywalki do gry. Tak samo jak polski blok, o którego sile przekonały się reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni.
W czterosetowym spotkaniu Biało-Czerwone zatrzymały na siatce przeciwniczki aż 18 razy. Królową bloku była Agnieszka Kąkolewska, która zdobyła aż 8 punktów w tym elemencie. W ataku dobrze prezentowała się natomiast kolejna nasza reprezentantka w Serie A, Malwina Smarzek. Jeśli w środę dwie nasze najlepsze zawodniczki znów wejdą na swój poziom, to zwycięstwo nad Chinkami jest bardzo realne.
Czytaj także: Paulina Maj-Erwardt ujawniła kulisy powrotu do reprezentacji Polski
Pojedynek z mistrzyniami olimpijskimi Biało-Czerwone rozpoczną o godzinie 16:30. O godzinie 18:45 na parkiet wyjdą zespoły z grupy B Włochy i Turcja, a na zakończenie trzeciego dnia turnieju zaplanowano starcie Japonek z Niemkami (21:15).
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)