Liga Mistrzyń. Joanna Wołosz po finale: Nie umiem tego wyjaśnić

Materiały prasowe / imocovolley.it / Robin de Kruijf, Samanta Fabris i Joanna Wołosz w barwach Imoco Volley Conegliano
Materiały prasowe / imocovolley.it / Robin de Kruijf, Samanta Fabris i Joanna Wołosz w barwach Imoco Volley Conegliano

Imoco Volley Conegliano przegrało w wielkim finale Ligi Mistrzyń (1:3) z Igorem Gorgonzola Novara, co zaskoczyło nie tylko kibiców. Polska rozgrywająca mistrzyń Włoch nie wiedziała, jak tłumaczyć słabą postawę jej zespołu.

- Co się stało? Po prostu graliśmy słabo i dopiero w trzecim secie zaczęliśmy spisywać się na miarę naszych możliwości. Nie mam pojęcia, co stało się wcześniej, nie potrafię tego wytłumaczyć. Być może to przez nerwy. Straciłyśmy wielką szansę na wygranie Ligi Mistrzyń w tym roku. Gratulacje dla Novary, udowodniła, że jest naprawdę silna. Zagrała naprawdę wielkie spotkanie - tak komentowała przebieg finału Ligi Mistrzyń w Berlinie Joanna Wołosz, kapitan Imoco Volley Conegliano oraz reprezentantka Polski.

Trzy polskie siatkarki w drużynie turnieju. Malwina Smarzek MVP Montreux Volley Masters!

Nasza rodaczka stanęła przed drugą w karierze szansą na zdobycie złota najbardziej prestiżowych rozgrywek w siatkarskiej Europie. Jej klub był uważany za faworyta wielkiego spotkania rozgrywanego w stolicy Niemiec, jako że wcześniej Imoco pokonało w walce o mistrzostwo Włoch drugiego pretendenta do złota LM, Igora Gorgonzola Novara. Jednak mecz w Max-Schmelling-Halle pokazał, że nie wszystkie zawodniczki klubu z Conegliano są w stanie wytrzymać presję walki o wyjątkowe trofeum.

Drużyna Massimo Barboliniego wygrała dwa pierwsze sety do 18 i 17, by potem gładko ulec Panterom 14:25. To nie załamało wicemistrzyń Włoch, które okazało się zdecydowanie lepsze w decydujących akcjach czwartego seta i wygrały tę część meczu 25:22.

- To dla mnie wielka, emocjonalna chwila. Tak bardzo pragnęła tego tytułu i mimo tego, że wydawał się on tak trudny do zdobycia, wierzyłam w nasze szanse. Chcę pogratulować swoim wszystkim koleżankom z zespołu, ponieważ starały się ze wszystkich sił i zagrały świetne spotkanie. Szczególnie Paola Egonu, która jest ode mnie dwa razy młodsza, ale mimo tego jest prawdziwym fenomenem - cieszyła się 40-letnia Francesca Piccinini, która w tym roku zdobyła swoje siódme złoto Ligi Mistrzyń w długiej i pięknej karierze.

Kapitalne otwarcie sezonu! Polki wygrały turniej Montreux Volley Masters!

ZOBACZ WIDEO Bartosz Bednorz o wyjeździe do Włoch. "Jestem mocny psychicznie. W wielu elementach zrobiłem postęp"

Komentarze (1)
avatar
obiektywny
18.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może już przed finałem poczuły się zwyciężczyniami?!