Liga Mistrzyń. Joanna Wołosz po finale: Nie umiem tego wyjaśnić
Imoco Volley Conegliano przegrało w wielkim finale Ligi Mistrzyń (1:3) z Igorem Gorgonzola Novara, co zaskoczyło nie tylko kibiców. Polska rozgrywająca mistrzyń Włoch nie wiedziała, jak tłumaczyć słabą postawę jej zespołu.
Trzy polskie siatkarki w drużynie turnieju. Malwina Smarzek MVP Montreux Volley Masters!
Nasza rodaczka stanęła przed drugą w karierze szansą na zdobycie złota najbardziej prestiżowych rozgrywek w siatkarskiej Europie. Jej klub był uważany za faworyta wielkiego spotkania rozgrywanego w stolicy Niemiec, jako że wcześniej Imoco pokonało w walce o mistrzostwo Włoch drugiego pretendenta do złota LM, Igora Gorgonzola Novara. Jednak mecz w Max-Schmelling-Halle pokazał, że nie wszystkie zawodniczki klubu z Conegliano są w stanie wytrzymać presję walki o wyjątkowe trofeum.
Drużyna Massimo Barboliniego wygrała dwa pierwsze sety do 18 i 17, by potem gładko ulec Panterom 14:25. To nie załamało wicemistrzyń Włoch, które okazało się zdecydowanie lepsze w decydujących akcjach czwartego seta i wygrały tę część meczu 25:22.
- To dla mnie wielka, emocjonalna chwila. Tak bardzo pragnęła tego tytułu i mimo tego, że wydawał się on tak trudny do zdobycia, wierzyłam w nasze szanse. Chcę pogratulować swoim wszystkim koleżankom z zespołu, ponieważ starały się ze wszystkich sił i zagrały świetne spotkanie. Szczególnie Paola Egonu, która jest ode mnie dwa razy młodsza, ale mimo tego jest prawdziwym fenomenem - cieszyła się 40-letnia Francesca Piccinini, która w tym roku zdobyła swoje siódme złoto Ligi Mistrzyń w długiej i pięknej karierze.
Kapitalne otwarcie sezonu! Polki wygrały turniej Montreux Volley Masters!
ZOBACZ WIDEO Bartosz Bednorz o wyjeździe do Włoch. "Jestem mocny psychicznie. W wielu elementach zrobiłem postęp"