Przed rozpoczęciem rywalizacji w Kortrijk na oficjalnej stronie internetowej FIVB zapowiadano, że Polska przystępuje w roli faworyta do meczu z mistrzyniami świata z Serbii. Tak optymistyczne dla zespołu Jacka Nawrockiego postawienie sprawy było efektem jego wcześniejszych wyników. Biało-Czerwone stawiły się w Belgii po pięciu zwycięstwach z rzędu i po sześciu meczach, w których zapunktowały. W ten sposób rzuciły wyzwanie najmocniejszym drużynom w Lidze Narodów Kobiet i dały do zrozumienia, że są poważnie zainteresowane miejscem w turnieju finałowym.
Serbia znalazła sposób na zatrzymanie Polek, które rozegrały swój najgorszy mecz w Lidze Narodów. Pojedynek zakończył się porażką zespołu Nawrockiego 0:3. Jego gra posypała się w niefortunnej końcówce pierwszego seta, którego nie udało się wygrać mimo wyraźnego prowadzenia. Siatkarki z Bałkanów były bardziej konsekwentne i dobrze przygotowane, żeby poradzić sobie z atakami Malwiny Smarzek. Na dodatek miały tego dnia więcej szczęścia i to wszystko w połączeniu poskutkowało hamowaniem Polski.
Czytaj także: Zmienne szczęście europejskich ekip w Bangkoku
- Ten mecz nie wyszedł nam od początku do końca. Miałyśmy tylko przebłyski lepszej gry, ale byłyśmy zestresowane, nerwowe. Byłam zła na siebie i na zespół, ponieważ mogłyśmy zwyciężyć z Serbkami. Trzeba szybko zapomnieć o tym meczu i wygrać kolejne spotkania, ale ani pierwsze z Belgią, ani drugie z Rosją nie będzie proste - powiedziała Malwina Smarzek przed kamerą TVP.
ZOBACZ WIDEO Wojtaszek docenił kibiców w katowickim Spodku. "Potrafili ryknąć. Dziękujemy im za to"
Belgia to tak samo jak Polska, Bułgaria i Dominikana pretendent w Lidze Narodów Kobiet, czyli drużyna, która może być spadkowiczem. Spośród uczestników rozgrywek niżej w rankingu FIVB od zespołu z Beneluksu jest wyłącznie Polska. Drużyna znad Wisły wygrała trzy poprzednie pojedynki z Belgią. Rok temu w Lidze Narodów było 3:1, a w tabeli końcowej Biało-Czerwone znalazły się pięć lokat wyżej od przeciwnika z 10 punktami więcej.
Aktualnie różnica między drużynami jest mniejsza. Będąca na piątej lokacie Polska ma cztery punkty więcej niż Belgia. Reprezentacja z zachodu Europy ma za sobą dwie wygrane 3:0 z rzędu. Najpierw rozprawiła się z Tajlandią, a we wtorek z Rosją. Zachowała więcej zimnej krwi w końcówkach setów, a jej liderką była Britt Herbots, która zdobyła 20 punktów. Belgijki nie zdominowały meczu w żadnej statystyce, ale w każdej były o detale lepsze od przeciwniczek. Dość niecodzienne, że punktowały tylko cztery z nich, a przynajmniej epizod na boisku zaliczyło 10 zawodniczek.
Reprezentacja Belgii to drużyna z kilkoma bardzo młodymi siatkarkami, które nabierają doświadczenia u boku doświadczonych. Takich też nie brakuje. Pięć spośród gospodyń środowego meczu ma za sobą występy we włoskiej lidze.
Czytaj także: Mistrzynie końcówek. Belgijki wygrały za trzy punkty z Rosjankami
Ponadto w kadrze Belgii są aż cztery zawodniczki z polskimi korzeniami. Kaja Grobelna urodziła się w Radomiu i tak samo jak Karolina Goliat oraz Dominika Sobolska ma za sobą występy w Lidze Siatkówki Kobiet. Sobolska spędziła na polskich boiskach dziewięć sezonów w czterech klubach. Kwartet uzupełnia Dominika Strumiło, córka byłego trenera między innymi Trefla Gdańsk. Ewentualne nieporozumienia przy siatce będzie więc można w środę śmiało wyjaśniać w języku polskim.
Belgia - Polska / śr. 05.06.2019 godz. 20.15
Tabela Ligi Narodów Kobiet:
Mecze | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Turcja | 7 (6-1) | 18 | 18:5 |
2. USA | 7 (6-1) | 18 | 20:8 |
3. Włochy | 7 (6-1) | 18 | 20:8 |
4. Chiny | 7 (5-2) | 15 | 16:7 |
5. Polska | 7 (5-2) | 15 | 17:11 |
6. Brazylia | 7 (4-3) | 13 | 17:11 |
7. Serbia | 7 (4-3) | 12 | 14:11 |
8. Japonia | 7 (4-3) | 12 | 14:11 |
9. Belgia | 7 (4-3) | 11 | 12:12 |
10. Tajlandia | 7 (3-4) | 9 | 9:14 |
11. Dominikana | 7 (3-4) | 8 | 13:16 |
12. Holandia | 7 (2-5) | 7 | 11:16 |
13. Niemcy | 7 (2-5) | 5 | 7:17 |
14. Korea Płd. | 7 (1-6) | 3 | 6:16 |
15. Rosja | 7 (1-6) | 3 | 5:19 |
16. Bułgaria | 7 (0-7) | 1 | 6:21 |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)