Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy znany jest z tego, że potrafi przemierzyć pieszo naprawdę duże odległości. Jeśli do hali, w której gra jego drużyna, ma z hotelu mniej niż 5 kilometrów, nigdy nie korzysta z autokaru czy innego środka transportu.
Przed startem turnieju Ligi Narodów w Urmii Belg również wybrał się na dłuższy spacer. - Mam taki zwyczaj, że spaceruję. Starałem się przejść pieszo prawie całą Urmię. Widziałem góry i rzekę - mówił Heynen irańskim dziennikarzom. I dodał, że choć w Iranie ludzie bardzo mocno interesują się siatkówką, to jednak nie na tyle, by znać jego przyzwyczajenia.
- W czasie tej wycieczki co najmniej 20 samochodów zatrzymało się obok mnie, a kierowcy chcieli mnie zabrać do hotelu. Możecie napisać, że nie potrzebuję podwózki, że chcę iść pieszo - polecił przedstawicielom mediów trener mistrzów świata.
Czytaj także:
- Igor Kolaković o słowach Michała Kubiaka. "Irańscy siatkarze czują się zranieni"
- Atmosfera w Urmii nie przytłoczyła Polaków. Kwolek: Lubię takie piekiełka
Heynen zaznaczył przy tym, że przygoda z uczynnymi kierowcami pokazała mu, jak gościnni wobec obcokrajowców są Irańczycy. Wielu z tych, którzy zaoferowali pomoc, zapewne rozpoznali w nim szkoleniowca złotych medalistów mistrzostw świata. Siatkówka w Iranie jest bardzo popularna, a gwiazdy tego sportu dobrze znane licznym kibicom. Dla Urmii turniej Ligi Narodów to wielkie sportowe święto, którym żyje całe miasto.
W pierwszym meczu turnieju w Urmii Polacy przegrali z Rosjanami 1:3. W kolejnych spotkaniach zmierzą się z drużyną gospodarzy (sobota) oraz z Kanadą (niedziela).
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Na K2 poczułem totalne osłabienie. Nigdy wcześniej nie byłem w tak dziwnym stanie
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)