Mirosław Przedpełski: Jest problem z długami irańskich klubów, pomagam Łukaszowi Żygadle

Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: Mirosław Przedpełski
Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: Mirosław Przedpełski

- W Iranie utrudnione są kwestie finansowe ze względu na restrykcje amerykańskie i pracę banków. Jest problem z długami irańskich klubów wobec zagranicznych zawodników i trenerów, pomagam w tej sprawie Łukaszowi Żygadle - mówi Mirosław Przedpełski.

W siatkarskiej Lidze Narodów przed Polakami ostatni turniej fazy grupowej. Nasza reprezentacja w dniach 28-30 czerwca w Lipsku powalczy o awans do rozgrywek finałowych. W zeszłym sezonie finały męskiej Ligi Narodów odbyły się w Lille, a w tym roku i w kolejnych dwóch latach wybór padł na Chicago. Między innymi o ten wybór zapytaliśmy Mirosława Przedpełskiego, który od wielu lat jest członkiem zarządu Światowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB).

- Wybór Chicago nastąpił z myślą o obudzeniu rynku amerykańskiego, bo on jest bardzo ciekawy. Jeśli chodzi o pieniądze, jakimi obraca się w sporcie, Amerykanie biją wszystkich na głowę. Siatkówka jest tam dyscypliną popularną, ale na razie na poziomie akademickim, a nie zawodowym. Wynika to z pewnej struktury sportu w USA, polegającej na daniu szansy uzyskania wykształcenia ludziom, których nie stać na studia, ale są uzdolnieni sportowo. Otrzymują oni pomoc państwa przez stypendia sportowe, pozwalające uzyskać wykształcenie, ale też dzięki temu sport jest na wysokim poziomie. Na mecze siatkarskiej ligi akademickiej przychodzi tam nawet po dziesięć i więcej tysięcy ludzi. Problemem jest brak ligi zawodowej, a siatkarze, którzy w czasie studiów zagrają w jakiejkolwiek lidze zawodowej, tracą stypendia.

Liga Narodów. Awans Polaków do Final Six będzie trudny, ale nie niemożliwy

- Final Six Ligi Narodów w Chicago jest próbą pokazania, że da się na organizacji meczów siatkówki zarobić. Dlatego też turniej finałowy będzie tam przez 3 lata, żeby to nie było jednorazowe uderzenie i można było ten produkt odpowiednio przygotować i wypromować. Po to też organizowanych jest tak wiele meczów w różnych częściach świata, chociaż ja uważam, że grania jest za dużo w tak skomasowanym czasie. Na pewno jednym z plusów rozegrania finałów w USA będzie liczna polska publiczność, chociaż zapewne będzie to uzależnione od tego, czy wystąpi w nich nasza reprezentacja - powiedział były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje

Nicolas Szerszeń: Infrastruktura w lidze akademickiej w USA jest nie z tej ziemi 

Niemal pewna kwalifikacji do turnieju finałowego jest reprezentacja Iranu, która przegrała dotąd tylko dwa mecze. Pojawiają się jednak wątpliwości czy irański zespół otrzyma wizy, które są konieczne do wzięcia udziału w turnieju w Stanach Zjednoczonych. Spowodowane jest to napiętą sytuacją polityczną pomiędzy USA i Iranem.

- Nic mi nie wiadomo, aby Iran miał problem z brakiem zgody na otrzymanie wiz sportowych. Jeden z warunków organizacji turniejów jest taki, że nie ma możliwości odmówienia przyznania wiz dla któregoś z uczestników. Chociaż oczywiście istnieje jakieś ryzyko, związane z ewentualnymi decyzjami prezydenta Trumpa. Sport powinien takie sprawy łagodzić. Nie sądzę również, aby z powodu sprawy wiz doszło do odebrania Amerykanom prawa do organizacji następnych dwóch turniejów finałowych Ligi Narodów - skomentował Przedpełski.

Iran organizował u siebie dwa poprzednie turnieje w ramach fazy grupowej, w pierwszym z nich, rozegranym w Urmii, wystąpili Polacy. Po meczu z gospodarzami doszło do niebezpiecznej sytuacji. Autokar polskiej ekipy w drodze z hali do hotelu przez dwie godziny przedzierał się przez pełne ludzi ulice (więcej TUTAJ).

- Strona polska złożyła protest w tej sprawie. Odpowiednie osoby z FIVB przedstawiły raport z zaistniałej sytuacji i obecnie jest ona badana. Na razie nie jest znany konkretny termin przedstawienia stanowiska federacji.

- Z Iranem były już poprzednio kłopoty. Chodzi między innymi o sprawę wpuszczania kobiet do hal na mecze, ale ta sytuacja już trochę się poprawiła, kobiety mają specjalne sektory. Oprócz tego, w Iranie utrudnione są kwestie finansowe ze względu na restrykcje amerykańskie i związane z pracą banków irańskich. Wszelkie transfery pieniężne robione są trochę naokoło, głównie chodzi o przepływ pieniędzy za granicę. Jest problem z długami irańskich klubów wobec kilku zagranicznych zawodników i trenerów. W tej chwili na przykład pomagam Łukaszowi Żygadle, ale chodzi też między innymi o Dragana i Ljubomira Travicę.

- Musimy znaleźć odpowiedni nacisk żeby kluby zapłaciły, bo to są dość poważne kwoty. W Iranie tamtejszy związek jest jedną ze strony zawartych umów z klubami i zawodnikami i dlatego trzeba próbować naciskać na federację - wyjaśnił polski działacz.

Po zakończeniu Ligi Narodów kolejnym oficjalnym turniejem dla reprezentacji Polski będą kwalifikacje do igrzysk olimpijskich, które rozegrane zostaną w dniach 9-11 sierpnia w Gdańsku. Będzie to zdecydowanie najważniejszy turniej reprezentacyjny w tym roku. Trener Vital Heynen w kadrze meczowej będzie mógł umieścić czternastu siatkarzy, z kolei nic nie zmieniło się w kwestii liczebności składu na igrzyska olimpijskie. - Na dzisiaj kadra meczowa w igrzyskach olimpijskich ma liczyć maksymalnie dwunastu zawodników, jest to związane z kosztami zakwaterowania. Chociaż FIVB usilnie od lat walczy o zwiększenie tej liczby do czternastu - zapewnił Przedpełski.

Reprezentacja Polski w tym sezonie wystąpi również w mistrzostwach Europy i Pucharze Świata. Problemem jest czas rozdzielający obie imprezy. Finał rywalizacji o złoto mistrzostw Starego Kontynentu zaplanowano na 29 września w Paryżu, a już 1 października w Japonii rozpocznie się walka o Puchar Świata. FIVB w celu ułatwienia pogodzenia udziału w obu imprezach ustaliła zasady, według których na 6 tygodni przed rozpoczęciem Pucharu Świata będzie można wybrać kadrę, która będzie liczyć 25 zawodników, a dopiero na 24 godziny przed startem każdego meczu trzeba będzie podać meczową "czternastkę".

- Nie jest to do końca najlepsze rozwiązanie, bo tę kadrę 25 zawodników trzeba będzie zmieniać, a to są dodatkowe koszty. Na miejscu Japończycy gwarantują zakwaterowanie dla 14 zawodników, zatem żeby ktoś nowy mógł przylecieć do Japonii, to ktoś musi wrócić. W umowie podpisanej jeszcze w 2013 roku jest zapis, że Japończycy zagwarantują zakwaterowanie dla 14-osobowych zespołów - przyznał były szef PZPS.

Oprócz wspomnianych turniejów, reprezentacja Polski wystąpi w tym roku również w towarzyskim Memoriale Huberta Wagnera, impreza odbędzie się w dniach 1-3 sierpnia w Krakowie, a w kadrze Polski będzie mógł już wystąpić Wilfredo Leon, Kubańczyk mający polski paszport. Jego dwuletni okres karencji dotyczący zmiany reprezentacji po otrzymaniu polskiego obywatelstwa mija w lipcu.

Jeśli Polacy zakwalifikują się do igrzysk olimpijskich, to 25-letni przyjmujący będzie mógł wystąpić w imprezie, podobnie jak Kubańczyk Joandry Leal, który otrzymał brazylijskie obywatelstwo i już gra w reprezentacji Brazylii. Z kolei podczas turnieju olimpijskiego w Tokio na pewno nie będzie mógł zagrać pochodzący z Kuby Oreol Camejo. Przyjmujący Zenitu Sankt Petersburg w 2018 roku otrzymał rosyjskie obywatelstwo i stara się o możliwość gry w kadrze Rosji. Dwuletnia karencja kończy się po IO w Tokio.

- Rosjanie zbyt późno złożyli wszystkie dokumenty i nie ma możliwości żeby okres karencji Oreola Camejo został skrócony, dlatego nie będzie on mógł zagrać na igrzyskach olimpijskich w barwach Rosji - wyjaśnił Mirosław Przedpełski.

Być może po igrzyskach w Tokio uda się znacząco zmienić napięty i przeładowany kalendarz siatkarskich imprez i tym samym odciążyć siatkarzy. - W zeszłym roku do losowania grup Ligi Narodów wykorzystano program firmy KPMG, tym razem został on ulepszony o uwzględnianie odległości podróży, aby możliwie zrównoważyć je dla każdego z uczestników i zmniejszyć zmęczenie związane z podróżowaniem.

- Ja ponadto walczę w tej sprawie już od kilku lat i przy tych brakach, które wychodzą w Lidze Narodów wydaje się, że zmiana jest konieczna. Według mnie skomasowanie meczów w tak krótkim czasie powoduje przesyt siatkówką i przesadne obciążenie zawodników. Być może uda się to zrobić tak jak w przypadku piłkarzy, czyli kilka terminów w ciągu sezonu ligowego będzie przeznaczonych dla reprezentacji. Jest to możliwe do pogodzenia, podczas tegorocznej Ligi Narodów nasi siatkarze dołączali do kadry niemal prosto z urlopów, zatem nie powinno być problemu z tymczasowym przerwaniem ligi. Przy czym też pojawi się kłopot, bo są kraje, w których ligi w ogóle nie ma lub jest ona mała albo trwa krótko, na przykład w Chinach.

- Manipulacja kalendarzem w przypadku Ligi Narodów jest trudna, bo to jest ogromna liczba meczów, ich jakość od strony organizacyjnej i telewizyjnej mocno się poprawiła, ale co z tego, skoro w różnych krajach występuje po kilka zespołów i poza meczami gospodarzy jest niewiele osób na trybunach - trudno żeby się ludziom podobało, gdy na trybunach jest załóżmy 100 osób. Ja bardzo mocno naciskam na powrót rozwiązania, gdzie mecze są tylko pomiędzy gospodarzem i jednym przeciwnikiem, co zapewnia dobrą frekwencję. Takie rozwiązanie wiązało by się albo ze zmianą kalendarza, na przykład poprzez granie kilku rund w czasie trwania ligi, albo z koniecznością zmniejszenia liczby drużyn, które biorą udział w rozgrywkach - wyjaśnił Mirosław Przedpełski.

Źródło artykułu: