- Cieszę się, że te zmiany zaszły, ponieważ formuła funkcjonowania spółki Łuczniczka, w ostatnim czasie się wyczerpała. Pojawiły się osoby, które mają siatkówkę w sercu, a do tego mają chęci, możliwości o kontakty z osobami, które chcą wesprzeć klub. Osobiście deklaruję, że będę wspierał osoby, które podjęły się tego wyzwania i jeżeli będzie trzeba, wyciągnę pomocną dłoń w tej trudnej sytuacji - powiedział Prezydent Miasta Bydgoszczy, Rafał Bruski, podczas czwartkowej konferencji prasowej zorganizowanej w ratuszu.
- Stowarzyszenie Bydgoska Siatkówka, jest inicjatywą grupy ludzi, związanych z różnymi obszarami życia i biznesu. Łączy nas pasja do siatkówki, dlatego, kiedy w zeszłym roku pojawiły się informacje na temat problemów i widmo przeniesienia drużyny do innego miasta, grupa ludzi, którzy związani byli z Łuczniczką jako byli sponsorzy, zorganizowali się w Stowarzyszenie, które na początku 2019 roku zostało sformalizowane, co pozwoliło na rozpoczęcie rozmów dotyczących przejęcia udziałów w spółce. Po bardzo długich i niełatwych rozmowach doprowadziliśmy do sfinalizowania umowy dotyczącej sprzedaży akcji. Od tego momentu SBS, stało się właścicielem spółki Łuczniczka - powiedział - powiedział Wojciech Jurkiewicz, były środkowy Chemika Bydgoszcz, obecnie prezes spółki Łuczniczka S.A. będącej właścicielem drużyny, rywalizującej o mistrzostwo Polski siatkarzy.
W rozgrywkach PlusLigi, Wojciech Jurkiewicz występował przez 18 sezonów, połowę z tego okresu spędził w ekipie znad Brdy, dlatego też sympatycy bydgoskiej siatkówki z wielkim entuzjazmem i nadziejami przyjęli wiadomość o objęciu przez byłego reprezentanta Polski funkcji prezesa spółki.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
- Dla mnie to zupełnie nowa sytuacja. Dla mnie i mojej żony Bydgoszcz była świadomym wyborem, jeśli chodzi o miejsce na ziemi dla nas i naszej rodziny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby nie było w tym mieście siatkówki męskiej na poziomie ekstraklasy. Dlatego wraz z pozostałymi członkami chcemy, po pierwsze, utrzymać PlusLigę, a w dalszym czasie nawiązać do sukcesów z przeszłości - powiedział Jurkiewicz.
Stowarzyszenie Bydgoskiej Siatkówki przejęło 91,6 proc. akcji spółki, 7,4 proc. posiada klub BKS Chemik, natomiast 1 proc. pozostał w posiadaniu Piotra Sieńko juniora.
- Mamy ogromny szacunek do tego, co Piotr Sieńko i jego rodzina przez lata uczynili dla bydgoskiej siatkówki. Nie chcemy niczego przekreślać. Ten jeden procent to wyraz szacunku dla pewnej tradycji i tego, co panowie zrobili, aby siatkówkę w naszym mieście rozwijać. Jeden procent gwarantuje każdemu z udziałowców prawo weta, w przypadku próby wycofania drużyny z rozgrywek, czy przeniesienia jej do innego miasta - powiedział Maciej Grześkowiak, wiceprezes Stowarzyszenia Bydgoska Siatkówka.
Transfery w PlusLidze: belgijskie wzmocnienie Ślepska Suwałki, MKS Będzin uzupełnił atak
W najbliższym czasie przedstawicieli nowego zarządu czeka trudne zadanie uporządkowania finansów spółki. Już w poprzednim sezonie sporo mówiło się o problemach, które pod znakiem zapytania stawiały przyszłość drużyny siatkarzy. Ostatecznie, dzięki wsparciu ze strony miasta, udało się uniknąć czarnego scenariusza. Drużyna dokończyła sezon, zajmując ostatecznie 12. miejsce.
- Naszym priorytetem jest zdobycie licencji. Do końca lipca musimy złożyć wniosek. Regulamin, po przygodach ze Stocznią Szczecin, został bardzo zaostrzony. Czasu jest mało, a niezbędne są kwestie uregulowania zaległości. Lista jest długa, ale musimy zdążyć, ponieważ ewentualne opóźnienia wiążą się z ujemnymi punktami na starcie sezonu. Dla nas to niedopuszczalne - powiedział Wojciech Jurkiewicz.
- Jeśli chodzi o budowanie składu, trenerem pozostanie Przemysław Michalczyk. Skład zespołu jest zbudowany w 80 proc. Będziemy pracować na tym, żeby uzupełnić wakaty - przyznał nowy prezes spółki Łuczniczka S.A.