Amerykanie przystępowali do półfinałowej rywalizacji po wygranych z Francją i Rosją. Natomiast Brazylijczycy w fazie grupowej rozegrali dwa pięciosetowe boje, w których przegrali z Polską i zwyciężyli z Iranem. To starcie zapowiadało się bardzo ciekawie, a bukmacherzy więcej szans na sukces dawali Jankesom.
Podopieczni Johna Sperawa lepiej weszli w potyczkę i prowadzili 6:4. Gospodarze Final Six popełniali mniej błędów własnych od rywali, zaś trudny do zatrzymania dla Canarinhos był atakujący Matthew Anderson. Umiejętnie rozgrywał Micah Christenson, a amerykańska drużyna spokojnie kontrolowała boiskowe wydarzenia. Ostatecznie Stany Zjednoczone triumfowały w inauguracyjnym secie do 21.
Po zmianie stron podrażnieni mistrzowie olimpijscy zabrali się mocno do pracy. Ciężar gry na swoje barki wziął Joandry Leal, który raz za razem rozbijał defensywę ekipy z USA (9:14). Amerykanie wyglądali tym razem na bezradnych i nie potrafili zastopować brazylijskiej nawałnicy. W końcowym rozrachunku zespół z Kraju Kawy odniósł wiktorię 25:17 i wszystko miało się rozpocząć od nowa.
ZOBACZ WIDEO Wyczekiwany debiut Leona coraz bliżej! "Jeśli trener tak zdecyduje, to zastąpię Bartosza Kurka na ataku"
Wicemistrzowie świata nie zamierzali zwalniać tempa, a w ich szeregach dobrze radzili sobie Ricardo Lucarelli oraz Wallace De Souza. Brazylijczycy postawili na mocną zagrywkę, dzięki której w pewnym momencie wygrywali 12:8. Na placu gry trwała efektowna wymiana ciosów, natomiast w obronie szalał Erik Shoji. Jankesi nie zwiesili głów i na finiszu partii odrobili większość strat. Jednakże ostatnie słowo należało do Canarinhos (21:25), którzy byli już o krok od awansu do wielkiego finału Ligi Narodów.
Amerykańscy zawodnicy, niesieni dopingiem swoich kibiców, nie zamierzali się poddawać, a sporo ożywienia w ich szeregi wniósł Jeffrey Jendryk Ii. Na boisku trwała walka na całego - poziom spotkania był znakomity (15:14). Kadra Stanów Zjednoczonych zaczęła podejmować ryzyko w polu serwisowym i odskoczyła przeciwnikowi na cztery punkty. Amerykanie już nie roztrwonili swojej przewagi i doprowadzili do tie-breaka.
Brazylia miała coraz więcej problemów w przyjęciu, a gra Jankesów z każdą kolejną akcją nakręcała się coraz bardziej. Brylował Taylor Sander, który był skuteczny w ofensywie. Swoje trzy grosze dorzucili Jendryk oraz Garrett Muagututia i było 9:5 dla USA. Amerykańska reprezentacja nie dała się zatrzymać i zameldowała się w finale LN.
Liga Narodów, półfinał:
USA - Brazylia 3:2 (25:21, 17:25, 21:25, 25:20, 15:9)
USA: Russell, Anderson, Holt, Sander, Smith, Christenson, Shoji E. (libero) oraz Muagututia, Jendryk, Jaeschke, Shoji K.
Brazylia: Leal, De Souza, Saatkamp, Lucarelli, Kreling, Gualberto, Hoss (libero) oraz Rezende, Santos, Souza A., Silva.
Czytaj też:
-> Final Six Ligi Narodów. Rosja zatrzymała Polskę. Została walka o brązowy medal
-> Final Six Ligi Narodów. Gratulacje za walkę i szukanie pozytywów. Twitter po meczu Polska - Rosja