- Wilfredo Leon jest częścią naszej drużyny, bardzo się z tego cieszymy. Już się chyba zaaklimatyzował w naszym zespole. My możemy być tylko zadowoleni z jego obecności, bo to jest kawał zawodnika - powiedział ostatnio Mateusz Bieniek w wywiadzie dla serwisu Polska Siatkówka.
"Fifi" - tak na niego mówią pozostali zawodnicy. Kubańczyk został świetnie przyjęty przez kolegów z reprezentacji Polski.
O czym najlepiej świadczy sytuacja przed meczami sparingowymi z Holandią w Opolu. Ciekawostkę zdradził Marek Magiera, komentator Polsatu Sport.
Podczas ceremonii zawodnicy byli wywoływani według prostego klucza: najpierw kapitan zespołu, a później kolejni gracze według numerów wpisanych do protokołu. Damian Wojtaszek (mający "dziesiątkę" na plecach) i pozostali koledzy z kadry zaproponowali, żeby Leon ("dziewiątka") wybiegł na boisko jako ostatni - i przywitał się nie tylko z publicznością, ale też wszystkimi reprezentantami.
Przed niedzielnym meczem Leon znów ustawił się jako ostatni, ale Wojtaszek przywołał go do siebie i powiedział: "Dawaj tu, dawaj, święto było wczoraj, teraz do roboty".
"Ta sytuacja pokazuje, że atmosfera w drużynie jest w jak najlepszym porządku" - pisze Magiera na stronie "polsatsport.pl".
Czytaj także:
- Michał Kubiak: Chcieliśmy, żeby Wilfredo Leon na długo zapamiętał swój debiut
- Eksperci zgodni - debiut Wilfredo Leona w kadrze Polski był udany
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)