Polska - Holandia. Zabawna sytuacja z Wilfredo Leonem. "Święto było wczoraj, teraz do roboty"

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Debiut Wilfredo Leona w biało-czerwonych barwach był tematem numer jeden po sparingowych meczach z Holandią. Koledzy z reprezentacji Polski świetnie go przyjęli, o czym najlepiej świadczy sytuacja przed spotkaniami.

- Wilfredo Leon jest częścią naszej drużyny, bardzo się z tego cieszymy. Już się chyba zaaklimatyzował w naszym zespole. My możemy być tylko zadowoleni z jego obecności, bo to jest kawał zawodnika - powiedział ostatnio Mateusz Bieniek w wywiadzie dla serwisu Polska Siatkówka.

"Fifi" - tak na niego mówią pozostali zawodnicy. Kubańczyk został świetnie przyjęty przez kolegów z reprezentacji Polski.

O czym najlepiej świadczy sytuacja przed meczami sparingowymi z Holandią w Opolu. Ciekawostkę zdradził Marek Magiera, komentator Polsatu Sport.

Podczas ceremonii zawodnicy byli wywoływani według prostego klucza: najpierw kapitan zespołu, a później kolejni gracze według numerów wpisanych do protokołu. Damian Wojtaszek (mający "dziesiątkę" na plecach) i pozostali koledzy z kadry zaproponowali, żeby Leon ("dziewiątka") wybiegł na boisko jako ostatni - i przywitał się nie tylko z publicznością, ale też wszystkimi reprezentantami.

Przed niedzielnym meczem Leon znów ustawił się jako ostatni, ale Wojtaszek przywołał go do siebie i powiedział: "Dawaj tu, dawaj, święto było wczoraj, teraz do roboty".

"Ta sytuacja pokazuje, że atmosfera w drużynie jest w jak najlepszym porządku" - pisze Magiera na stronie "polsatsport.pl".

Czytaj także:
- Michał Kubiak: Chcieliśmy, żeby Wilfredo Leon na długo zapamiętał swój debiut
- Eksperci zgodni - debiut Wilfredo Leona w kadrze Polski był udany

ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment

Źródło artykułu: