Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Laurent Tillie o terminarzu: Polska nie potrzebuje takich sztuczek

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

- Polsko, naprawdę nie potrzebujesz takiej sztuczki. Myślę, że zasługujesz na więcej, że to nie w twoim stylu - tak niekorzystny dla swojej drużyny terminarz kwalifikacji IO w Gdańsku komentuje selekcjoner reprezentacji Francji Laurent Tillie.

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SpotoweFakty: Cieszy się pan, że jest teraz w Polsce?[/b]

Laurent Tillie, trener siatkarskiej reprezentacji Francji: Zawsze się cieszę, kiedy do was przyjeżdżam. Zapytajcie jakiegokolwiek trenera czy siatkarza, każdy powie to samo, każdy lubi grać w Polsce. Tym razem wiąże się z tym jednak jeden jedyny problem - że aby zakwalifikować się na igrzyska musimy pokonać polską reprezentację. A Polacy są naprawdę bardzo mocni. Nie możemy jednak zapominać o Słowenii, bo to również świetna ekipa.

Gdańska grupa kwalifikacyjna jest najmocniejsza?

Moim zdaniem tak, jest najcięższa ze wszystkich.

Zapytałem, czy się pan cieszy, ponieważ my, mimo całej sympatii, jaką w Polsce darzy się waszą drużynę, nie cieszymy się z tego, że Francuzi grają w Gdańsku. Wolelibyśmy, żebyście o przepustkę na igrzyska walczyli gdzie indziej.

Dziękuję (śmiech). Rozumiem, co ma pan na myśli, bo my podchodzimy do tego podobnie. Z jednej strony cię cieszymy, z drugiej nie, bo znalezienie się w najtrudniejszej grupie to żaden powód do radości. Ale jest jak jest, musimy stawić czoła rzeczywistości i najlepszemu zespołowi na świecie.

ZOBACZ WIDEO Memoriał Wagnera. Paweł Zatorski: Z podniesioną głową możemy jechać do Gdańska

Jak przebiegały przygotowania pana drużyny do turnieju?

Niektórzy gracze mieli problemy ze zdrowiem, chociażby Kevin Le Roux. Zdecydowaliśmy się podzielić sezon na dwie części. W Lidze Narodów daliśmy odpocząć części siatkarzy i skupić się na przygotowaniach do kwalifikacji olimpijskich i mistrzostw Europy, które rozegramy przed własną publicznością. Zawsze chciałoby się mieć trochę więcej czasu na przygotowania, ale jestem zadowolony z tego, co udało się zrobić.

QUIZ - to oni powalczą o Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Rozpoznaj reprezentantów Polski w siatkówce

Trochę nas nastraszyliście dwukrotnie ogrywając Stany Zjednoczone w ostatnich meczach przed kwalifikacjami.

Turniej finałowy Ligi Narodów nie był dla nas udany, dlatego chcieliśmy zagrać na wysokim poziomie, nabrać pewności siebie. To się udało. Mamy nadzieję, że jesteśmy gotowi do walki o zwycięstwo w Gdańsku.

Czy uważa pan, że Francja ma patent na wygrywanie z Polską? Ostatnie spotkania tych dwóch ekip lepiej wspomina pana zespół.

Tak, ale chociażby na ubiegłorocznych mistrzostwach świata sytuacja była zupełnie inna, niż teraz. Polska grała bez Michała Kubiaka, działo się trochę dziwnych rzeczy. Poza tym wszyscy mówią, że sprawa awansu rozstrzygnie się między Polską i Francją, a jest przecież jeszcze Słowenia. W mojej opinii to będzie bitwa między trzema, a nie dwiema drużynami.

Jednak nie da się zaprzeczyć, że Polacy i Francuzi to główni faworyci.

Moim zdaniem faworytem numer 1 jest Polska. Dlaczego? W waszej drużynie są zarówno doświadczeni gracze, jak i młode talenty. Jest kilka nowych twarzy, że wspomnę tylko Wilfredo Leona. Zespół gra bardzo dobrze, ponieważ jest silny fizycznie i świetny technicznie, a do tego wszystkiego gra z lekkością, na luzie. Martwicie się trochę porażką z Brazylią w Memoriale Wagnera, ale to tylko jeden przegrany mecz. Pamiętajcie, że w turnieju w Krakowie wasz zespół pewnie ograł Serbię i rozbił Finlandię. A wracając jeszcze do poprzedniego pytania - czy mam patent na Polskę? Mam pewien plan na ten mecz, ale zachowam go w tajemnicy.

Czytaj także:
Koreańczycy złożyli skargę na trenera Rosjanek. Padły oskarżenia o rasizm

Muszę zapytać o terminarz turnieju w Gdańsku. W piątek o 20:30 gracie ze Słowenią, a w sobotę już o 15 z Polską. Nie da się zaprzeczyć, że ma pan prawo narzekać.

Powiem tak: Polsko, naprawdę nie potrzebujesz takiej sztuczki. Myślę, że zasługujesz na więcej, że to nie w twoim stylu. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce i dowiedzieliśmy się, że wyznaczono nam godziny treningów na 8:30 do 10:30, uznaliśmy, że to nie w porządku i poprosiliśmy o zmianę. Na szczęście udało się zmienić te godziny na trochę korzystniejsze. Sztuczki sztuczkami, ale trzeba też powiedzieć, że FIVB powinna mieć większą kontrolę nad takimi sprawami.

Czy niewygodny terminarz wpływa jakoś na pana pracę?

Ja robię swoje, ale jeśli trenujesz od 8:30 rano, potem jeden mecz grasz o 20:30, drugi o 15, a trzeci o 12, to o komforcie pracy i najlepszym możliwym przygotowaniu zespołu można zapomnieć. Spójrzcie na wszystkie turnieje kwalifikacyjne, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Tylko tutaj jest taki problem, ma go tylko reprezentacja Francji.

Źródło artykułu: