W spotkaniu, które zarówno dla Polaków, jak i dla Francuzów, było najważniejszym w całym 2019 roku, Biało-Czerwoni nie dali rywalom najmniejszych szans. W Ergo Arenie pokonali ich 3:0, w żadnym z setów nie pozostawiając wątpliwości, kto jest lepszy.
- Polacy dobrze rozegrali kwestię terminarza turnieju, ale poza tym zagrali też piekielnie dobry mecz. Byli bardzo mocni fizycznie, górowali nad nami we wszystkim a my nie potrafiliśmy zareagować. Nie mieliśmy żadnej broni, ani w zakresie fizycznym, ani mentalnym, którą moglibyśmy im odpowiedzieć - mówi o sobotniej potyczce Lyneel.
Gracz Jastrzębskiego Węgla przyznał, że on i jego koledzy byli bardzo rozczarowani i sfrustrowani porażką. - Dostaliśmy potężny cios - przyznaje 29-letni przyjmujący. - Musimy się jednak podnieść i iść dalej, taki jest sport.
Czytaj także:
- Dawid Konarski: Mecz z Francją śnił się nam po nocach
- Vital Heynen apeluje: Zapiszcie sobie datę finału igrzysk w Tokio
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"
W Gdańsku Francuzom nie udało się wywalczyć awansu na igrzyska olimpijskie w Tokio. Spróbują zrobić to w styczniu, gdy odbędzie się europejski turniej kwalifikacyjny. O jedno pozostałe miejsce dla Starego Kontynentu poza nimi powalczą także Serbowie, Niemcy, Bułgarzy, Słoweńcy, Belgowie, Holendrzy i Finowie.
- Wcześniej czekają nas jednak mistrzostwa Europy, które gramy u siebie i dlatego są dla nas bardzo ważne - zaznacza Lyneel. I dodaje, że choć tym razem Polacy byli dla jego drużyny zdecydowanie za mocni, w czasie ME sytuacja może się zmienić.
- Każdy mecz jest inny. Jeśli spotkamy się z Polakami za miesiąc, mogą być równie silni, ale my możemy znaleźć techniczne lub taktyczne rozwiązania, które pozwolą nam na podjęcie walki. Mam nadzieję, że je znajdziemy. Potrzebujemy ich jeśli chcemy osiągnąć dobry rezultat na mistrzostwach Europy - mówi siatkarz reprezentacji Francji.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)