Mistrzostwa Europy siatkarek. Klaudia Alagierska: Kończy się miejsce na błędy

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Klaudia Alagierska
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Klaudia Alagierska

- Cieszę się, że trener mnie wpuszcza i mam okazję grać. To cieszy, bo chcę wykorzystać swoją szansę - zapowiada Klaudia Alagierska, która w meczu z Ukrainą na ME siatkarek pojawiła się na boisku od początku 4. seta i zaliczyła m.in. asa serwisowego.

Jednak tej partii mogłoby równie dobrze nie być, bo Polki pozwoliły rywalkom ze Wschodu wygrać pierwszą odsłonę do 20. Była to pierwsza stracona partia przez Biało-Czerwone w tym turnieju.

Czytaj też: Jacek Nawrocki przestrzega przed hurraoptymizmem: Musimy zachować dystans

- Myślę, że coś się zacięło na początku. Nie grałyśmy z tymi przeciwniczkami w tym sezonie. Nie wiedziałyśmy, jak to jest na żywo, bo wideo swoją drogą, a jednak boisko to co innego. Ukraina też wcześniej grała inaczej te dwa mecze. Obawiałyśmy się, że się obudzą na naszym meczu i tak się stało. Grałyśmy na wysokiej piłce, ale udawało nam się też zrobić przewagę na siatce i ta przewaga nam pomagała wygrać - oceniła środkowa reprezentacji Polski.

W kolejnych setach drużyna trenera Jacka Nawrockiego zaprezentowała się już dużo lepiej. Wciąż niełatwo zdobywało jej się punkty, ale mimo tego to ona dyktowała warunki na boisku.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

- Może początkowo byłyśmy mentalnie gdzie indziej, ale na starałyśmy się być skupione, bo to nie były łatwe przeciwniczki i miałyśmy tego świadomość, bo ostrzegał przed tym trener. Najważniejsza jest wygrana mimo błędów i niewielkich męczarni - powiedziała Klaudia Alagierska.

Tak naprawdę dla naszej drużyny mistrzostwa Europy dopiero się zaczynają na dobre. W środę Polki zmierzą się z Belgijkami, a w czwartek z Włoszkami. Te drużyny serii błędów już raczej nie wybaczą.

- Musimy mentalnie wytrzymywać takie momenty. Prowadzimy wieloma punktami i... potem szybko nam to ucieka. Z takimi przeciwniczkami jest to jeszcze do wybaczenia, ale później Belgia, Włochy i kolejne rywalki będą nas karcić. Musimy nad tym popracować - zaznaczyła 23-latka.

Polki wciąż liczą się w walce o pierwsze miejsce w grupie B. Wszystko to oczywiście w kontekście możliwie jak najłatwiejszego układu w drabince podczas fazy pucharowej. Z jednej strony trzeba patrzeć na siebie, z drugiej powoli rozglądamy się za potencjalnymi oponentami w 1/8 finału.

Zobacz także: Kaja Grobelna: Gra przeciwko Polsce zawsze jest dużym przeżyciem

- Zależy nam na tym, by wygrywać jak najwyżej, bo to także ma znaczenie. Po cichu liczymy na łatwiejszego przeciwnika, ale jeśli chcemy osiągnąć dobry wynik na tym turnieju, musimy pokonać każdego, także tego - w teorii - trudniejszego rywala - zastrzegła Alagierska.

Pierwszy poważny sprawdzian w meczu z Belgijkami w środę o 17:30.

Komentarze (2)
avatar
Maria Kozłowska
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poprostu przegraly wygrany z trudem mecz i to jest smutne.
Jak sie ma 5 punktow "na gorce",to trzeba to utrzymac,a nie tracic koncentracje. 
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
28.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powiedz to pani Mędrzyk!
Kto ją powołał do kadry i kto mimo tak katastrofalnej gry trzymał na boisku do końca z efektem przegranej? Niejaki Nawrocki - opowiadacz bajek i nędzny trener!