Mistrzostwa Europy siatkarek. Jacek Nawrocki po pierwszej porażce Polek: Nie wykorzystaliśmy swojego potencjału

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki

Pierwsza porażka Polek na ME siatkarek stała się faktem. Po meczu z Belgią (2:3) trener Jacek Nawrocki próbował wskazać przyczyny takiego wyniku: - Zagrywka była do tej pory naszym mocnym punktem, ale może presja nie pozwala zawodniczkom puścić ręki.

Po wygranych meczach ze Słowenią (3:0), Portugalią (3:0) i Ukrainą (3:1) przyszedł czas na pierwszą porażkę reprezentacji Polski kobiet na mistrzostwach Europy. Chociaż w starciu z Belgijkami Biało-Czerwone miały w górze piłki meczowe, to nie zdołały postawić kropki nad "i". Ostatecznie przegrały rywalizację 2:3.

Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Belgia - Polska: przykra niespodzianka. Zobacz oceny Polek

- Ten mecz potwierdził kilka rzeczy, które przytrafiały nam się w niektórych ważnych spotkaniach w ostatnich latach. To zostawię jednak dla siebie i zawodniczek. Na pewno gubiliśmy punkty siatkarsko, nie wykorzystując swojego potencjału i tego, co mamy najlepsze. Czasami traciliśmy punkty bezpośrednio w przyjęciu, a czasami też trochę pechowo, bo kilka serii zagrywek Belgijek było, można powiedzieć, niewytłumaczalnych. Taka jest jednak siatkówka. Z jednej strony trzeba się z tym godzić, a z drugiej walczyć, by następnym razem to się nie przytrafiło - przyznał Jacek Nawrocki.
Mocnym punktem reprezentantek Belgii była tego dnia dyspozycja w polu serwisowym. Podopieczne trenera Gerta van de Broeka zapisały na swoim koncie 14 asów (przy 4 punktowych zagrywkach Polek). Wywierały presję na zagrywce, przez co Polki zanotowały słabsze od rywala przyjęcie - 41 proc. pozytywnego przy 47 proc. Belgijek w tym elemencie.

ZOBACZ WIDEO Rangers FC - Legia Warszawa. Szkoci pewni siebie. "Stawiają siebie w roli zdecydowanego faworyta"

- Spodziewaliśmy się dobrej zagrywki Belgii, jednak najgorsze było to, że ich serwisy często przechodziły na naszą stronę po siatce albo trafiały w linię. Dużo było takich piłek. Powiem szczerze, na takie sytuacje nie ma mocnych. Mimo tego pecha, można było i tak przekuć to na swoją stronę i wygrać mecz, ale to się nie udało - stwierdził trener reprezentacji Polski.

Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Belgia - Polska. Belgijskie media: "Walczyły jak diabli w beczce z wodą święconą"

- Zagrywka była do tej pory naszym mocnym punktem, ale być może presja, z którą wydawało mi się, że sobie dużo lepiej radzimy, nie pozwala puścić ręki. Może trzeba inaczej podejść do tego elementu i spróbować się na nim rozluźnić. Zdobywaliśmy przewagę w meczu z Belgią tylko wtedy, kiedy dobrze zagrywaliśmy - dodał Nawrocki.

W pojedynku z belgijskim zespołem dużą bolączką Biało-Czerwonych były straty przewag, a, co za tym idzie, kontroli nad przebiegiem rywalizacji. Gdy wydawało się, że Polki zmierzają po zwycięstwa czy to w drugiej partii (prowadzenie 24:21), czy w tie-breaku (wynik 14:12 dla gospodyń meczu), nagle coś zacinało się w ich grze, a inicjatywę przejmowały Belgijki. To spowodowało, że reprezentacja Polski drugiego seta przegrała do 25, a piątą odsłonę spotkania do 15.

- Traciliśmy punkty, nie utrzymując piłki w przyjęciu. Musimy zmienić zupełnie swoje granie nie tylko wtedy, kiedy mamy stratę punktową, ale wręcz odwrotnie, kiedy mamy przewagę. W tym tkwi nasz potencjał. Wielokrotnie wygrywaliśmy w ten sposób, a w meczu z Belgią tego nie wykorzystaliśmy - mówił po meczu trener polskiej drużyny.

Ostatnim przeciwnikiem polskich zawodniczek w fazie grupowej ME będzie wicemistrz świata z 2018 roku, reprezentacja Włoch. Stawka tego pojedynku wciąż jest wysoka. W przypadku zwycięstwa Polek za trzy punkty z zespołem z Italii, to one awansują na 1. miejsce w grupie B.

- Jeżeli zrozumiemy, jaki jest sport i pogodzimy się z tym, że po porażce w meczu z Belgią świat się nie kończy i że w kolejnych dniach są następne spotkania, to będziemy mogli się podnieść. Jeżeli będziemy się dalej dołować, to trudno będzie o dobre nastawienie - skwitował selekcjoner reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: