Podopieczne trenera Jacka Nawrockiego w trzech setach rozprawiły się z reprezentacją Hiszpanii i zameldowały się w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Jak po zakończeniu rywalizacji zgodnie przyznawały Biało-Czerwone, zespół z Półwyspu Iberyjskiego postawił jednak twarde warunki gry w 1/8 finału.
- Ten mecz trochę się ciągnął, grałyśmy punkt za punkt, byłyśmy nawet trochę pod wynikiem, dlatego cały czas trzeba było bić się o swoje i nie można było ani na moment odpuścić - powiedziała "na gorąco", tuż po ostatnim gwizdku sędziego Joanna Wołosz.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Twitter po Polska - Hiszpania: nieobliczalność mieści się między porażką w 1/8 a złotem
Rozgrywająca polskiej drużyny podkreśliła jednocześnie, że zupełnie inaczej gra się w meczu, w którym stawką jest miejsce w grupie, a inaczej w spotkaniu, w którym wygrany awansuje do kolejnej fazy turnieju, a przegrany żegna się z zawodami.
ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"
- To był zupełnie inny mecz niż wszystkie poprzednie, bo ten decydował o "być" albo "nie być" na turnieju. W tym spotkaniu to Hiszpanki były w roli tych, które nie mają nic do stracenia i moim zdaniem zagrały bardzo walecznie. Przede wszystkim w obronie podbijały czasem niewiarygodne piłki. Poza tym nie zwalniały ręki na zagrywce, szczególnie Jessica Rivero waliła takie bomby jak Paola Egonu z reprezentacji Włoch. Cieszę się, że mimo wszystko, utrzymałyśmy konsekwencję i spokój - powiedziała Wołosz.
W kolejnej rundzie turnieju o tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej. Przeciwnikiem reprezentacji Polski będzie bowiem zespół z Niemiec, który w 1/8 finału również w trzech setach pokonał narodową drużynę Słowenii. Niemki na trwających mistrzostwach Europy nie przegrały jeszcze ani jednego meczu.
- Myślę, że ten ćwierćfinałowy pojedynek będzie podobny do tego z Włoszkami. To będzie na pewno wielka wojna. To będzie już walka o półfinał mistrzostw Europy i wydaje mi się, że tutaj już nikt nie będzie odpuszczał, każdy będzie grał na maksa. Ja osobiście nie mogę się już doczekać tego meczu, bo wydaje mi się, że będzie ogromny ogień na boisku. Cieszę się, że nasza reprezentacja awansowała do ćwierćfinału i będziemy miały okazję taki mecz zagrać - zaznaczyła polska rozgrywająca.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Niemcy - Słowenia. Potencjalny rywal Polek wyłoniony. Niemki w ćwierćfinale
Co ciekawe, Biało-Czerwone niedawno grały z reprezentacją Niemiec. To właśnie z tym przeciwnikiem zespół pod wodzą trenera Jacka Nawrockiego mierzył się w meczach kontrolnych tuż przed startem zmagań podczas mistrzostw Europy 2019. W obu spotkaniach zwyciężyły Polki (3:2 i 5:0). Jak jednak podkreślają zawodniczki, tamte wyniki nie mają teraz znaczenia.
- Wcześniej grałyśmy z nimi sparingi, wygrałyśmy, ale to, na dobrą sprawę, były mecze o nic. Tam chodziło o to, by potrenować razem i zagrać jakieś kontrolne spotkania. Na mistrzostwach Europy będzie dużo ciężej. Niemiecki zespół ma super atakującą Lousię Lippmann, dobre przyjmujące, a także leworęczną rozgrywającą, na którą dodatkowo trzeba uważać. Wydaje mi się, że jesteśmy porównywalnymi zespołami i to będzie naprawdę ciężki mecz. Musimy się spiąć na to starcie w 150 procentach - dodała Joanna Wołosz.
Ćwierćfinałowy pojedynek Polska - Niemcy zostanie rozegrany w środę, 4 września. Początek meczu o godzinie 20:30.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)