Mistrzostwa Europy siatkarek. Polska - Niemcy. Felix Koslowski: Polki są faworytkami w ćwierćfinale

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Felix Koslowski
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Felix Koslowski

- Polska ma świetne zawodniczki na każdej pozycji, a do tego jedną z najlepszych rozgrywających na świecie. Kto inny ma w szóstce cztery dwumetrowe siatkarki? - uważa Felix Koslowski trener reprezentacji Niemiec przed ćwierćfinałem Mistrzostw Europy.

Dla Niemek awans do najlepszej ósemki europejskiego czempionatu to już duży sukces. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że zespół ten wygrał swoją grupę, w której pokonał m.in. reprezentację Rosji.

Sprawdź również: Niepokonane "Motyle" na drodze Biało-Czerwonych

- Już zrobiliśmy dużo więcej niż zakładaliśmy. Nie spodziewaliśmy się, że wygramy grupę i że zajdziemy aż do ćwierćfinału. To już jest fantastyczny rezultat dla tej młodej grupy. Co ugramy więcej, tym lepiej. Pracuję w tej reprezentacji od 2006 roku, wcześniej jako asystent, i nie przypominam sobie, by udało nam się pokonać Rosjanki, nawet w meczach towarzyskich, a co dopiero w starciach o stawkę - przyznał selekcjoner niemieckiej kadry.

Teraz Niemki ogranicza już tylko ich własna wyobraźnia. Jednak z drugiej strony - podobnie jak dla polskiego zespołu - gra w fazie pucharowej mistrzostw Europy wiąże się z dodatkową dawką stresu.

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Jacek Nawrocki: Mecz z Niemkami nie ma faworyta

- To było dla nas coś naprawdę wielkiego i dało nam teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w dalszej fazie. Mówiłem dziewczynom, że to coś, co zapamiętają do końca życia. Trochę jak Polki, które pokonały Włoszki. Dla nas granie tak ważnych meczów to nowe doświadczenie. Nawet ze Słowenią w 1/8 finału mecz wyglądał łatwo, a - proszę mi wierzyć - nie był taki. Tkwiła gdzieś w głowach świadomość, że pakujesz się, wyjeżdżasz z hotelu i możesz nie mieć już po co do niego wracać, a może się też zdarzyć, że zostajesz jeszcze trzy dni - tłumaczył Felix Koslowski.

Zmiany i przebudowy składu reprezentacji Niemiec zaszły mniej więcej w tym samym czasie co w reprezentacji Polski. Drużyna ta zaczęła nabierać mocy i rozpędu dopiero w ciągu ostatnich trzech latach. Zresztą podobnie jak Biało-Czerwone.

- Bardzo się to wszystko zmieniło. Z poprzedniej kadry pozostały tylko Hanke i Geerties, które tak naprawdę były rezerwowymi. Pojawiło się u nas więcej młodych zdolnych zawodniczek, a ich poziom w ciągu ostatnich trzech lat poziom poszedł w górę. Wciąż celujemy w awans na igrzyska w Tokio, ale cieszę się, że właściwie 90 procent tej drużyny będzie w stanie grać w niej jeszcze przez długie lata, co najmniej do 2024 roku. A ten turniej dla nas będzie bezcennym doświadczeniem - podkreślił Koslowski.

Zdaniem trenera Niemek to Polki są faworytkami w ćwierćfinale. Dla 35-letniego szkoleniowca to zespół, który można zaliczyć do europejskiej czołówki.

- Szczególnie w Łodzi, przed własną publicznością Polki są moim zdaniem faworytkami do tego, by awansować do półfinału. Tego lata prezentowały się bardzo dobrze. Graliśmy z nimi kilka meczów. [color=#3c3c3c]Mają też znakomite środkowe i libero, a Joanna Wołosz to według mnie jedna z najlepszych rozgrywających na świecie. Polki to imponujący zespół pod kątem fizycznym. Ile drużyn może pozwolić sobie na to, by w wyjściowej szóstce znalazły się nawet cztery siatkarki o wzroście około dwóch metrów? - stwierdził.

Zobacz także: Polki z Niemkami zawalczą o marzenia! W ćwierćfinale czekają nas też dwa inne hity

[/color]Nie Turczynki, nie Włoszki, a Serbki zdaniem Koslowskiego są głównym kandydatem do złota w tegorocznych mistrzostwach Europy.

- Dla mnie Serbia to najlepsza drużyna na świecie, o ile zagra na swoim optymalnym poziomie. Ale jest jeszcze grono mocnych zespołów jak Włochy, Rosja, Turcja, Holandia. Polskę też bym tu zaliczył. Zresztą zestaw ćwierćfinalistów odzwierciedla poziom europejskiej siatkówki - podkreślił trener reprezentacji Niemiec.

Mecz Polska - Niemcy rozpocznie się w Atlas Arenie w środę o 20:30.

Źródło artykułu: