Mistrzostwa Europy siatkarek. Włochy - Polska. Agnieszka Kąkolewska: Same jesteśmy sobie winne

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Agnieszka Kąkolewska
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Agnieszka Kąkolewska

- Nic nie działało tak jak powinno. Uważam, że obie drużyny zagrały tak, jak nie powinno wyglądać spotkanie o brązowy medal ME siatkarek - mówiła Agnieszka Kąkolewska, środkowa i kapitan reprezentacji Polski po porażce 0:3 z Włoszkami.

Z Ankary - Krzysztof Sędzicki

Stawką był brązowy medal europejskiego czempionatu. Na jakikolwiek krążek zarówno polska, jak i włoska siatkówka czekała równo dekadę. Obie ekipy były jednak po przybijających porażkach w półfinale. Lepiej pozbierały się Włoszki, które wygrały do 23, 20 i 24.

Czytaj też: Natalia Mędrzyk: To nie rywalki wygrały ten mecz, to my go przegrałyśmy

- Wiedziałyśmy o co gramy. Na takie mecze z jednej strony trudno się zebrać, ale z drugiej strony jeśli jest taka stawka - a była ona wciąż duża - to motywacja rodzi się sama z siebie. Trudno mi określić jeden element, w którym zawiodłyśmy. Nic nie było tak jak powinno. W ogóle po dwóch stronach siatki nie był to taki mecz, jak powinno wyglądać spotkanie o trzecie miejsce - uważa Agnieszka Kąkolewska.

Polki są czwartą drużyną Starego Kontynentu. To z pewnością jest bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę posuchę w ostatnich latach. Jednak świeżo po meczu naszych siatkarek ten rezultat nie zadowalał.

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Malwina Smarzek-Godek: Chciałoby się więcej. Nie cieszymy się z czwartego miejsca

- Po takim meczu trudno się z tego cieszyć, ale pewnie z perspektywy czasu za jakiś czas powiemy, że to jest jakiś krok polskiej siatkówki do przodu. Ogólnie nie zagrałyśmy jak potrafimy. Włoszki były do pokonania jak nigdy wcześniej. Nie prezentowały się absolutnie tak jak wcześniej w turnieju. Same jesteśmy sobie winne - przyznała kapitan reprezentacji Polski.

A doświadczenie zebrane podczas tegorocznego Eurovolleya, zwłaszcza w spotkaniach fazy pucharowej, z pewnością jest bezcennym kapitałem dla polskiej kadry. Także te spotkania w Ankarze wzbogacą doświadczenie zawodniczek.

Czytaj także: Grzegorz Wojnarowski: Podbój siatkarskiego kosmosu właśnie się zaczął (komentarz)

- Nie ma się co oszukiwać. Nie grałyśmy w tym roku o taką stawkę, ale nie ma co też w tym szukać wytłumaczenia. My po prostu za każdym razem musimy wymagać więcej przede wszystkim od siebie - skomentowała Kąkolewska.

Polki w poniedziałek rano wylądowały na lotnisku Chopina w Warszawie. Teraz mają dostać od klubowych trenerów kilka dni wolnego, a następnie rozpoczną przygotowania do sezonu klubowego w swoich drużynach.

Źródło artykułu: