Mistrzostwa Europy siatkarzy. Ostrzeżenie. Ostatnie czempionaty nie były dla Polaków udane. Czas na rewanż

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Ostatni medal z mistrzostw Europy polscy siatkarze przywieźli w 2011 roku. Kolejne trzy edycje skończyli poza czwórką, dwa razy odpadając ze Słowenią. Teraz mają wszystko, by zrewanżować się za te wpadki. Są faworytami do złota i wiedzą o tym rywale.

W tym artykule dowiesz się o:

Dziesięć lat temu w Polsce zapanowała euforia. Reprezentacja Polski siatkarzy, prowadzona przez Daniela Castellaniego, sięgnęła w Turcji po mistrzostwo Europy. Takiego sukcesu wtedy spodziewało się niewielu. Minęło 10 lat i sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Teraz złoty medal także będzie bardzo cieszył, ale nie będzie niespodzianką. Wręcz przeciwnie, Biało-Czerwoni są siatkarskim dream teamem - obojętnie w jakim składzie nie zagrają, można oczekiwać od nich medalu. Na Euro 2019 pojechali w mocnej obsadzie i mimo że nie jest to dla nich impreza docelowa w tym sezonie, to można oczekiwać od naszych reprezentantów złotego medalu.

Czytaj także: Polaków czekają długie podróże. Policzyliśmy ile kilometrów mogą zrobić podczas Euro 2019

W końcu Michał Kubiak i jego koledzy przystąpią do czempionatu jako aktualni mistrzowie świata, którzy potwierdzili już swój top w tym roku dwukrotnie. Najpierw w Lidze Narodów, grając w bardzo młodym składzie, sięgnęli po brązowy medal, dwukrotnie ogrywając mocną Brazylię. Później pewnie wywalczyli awans na igrzyska olimpijskie w Tokio, gromiąc w decydującym spotkaniu Francję 3:0.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"

Do tego Biało-Czerwoni dysponują jeszcze mocniejszą siłą w ataku niż przed rokiem, gdy w pięknym stylu obronili we Włoszech mistrzostwo świata. Na lewym skrzydle do dyspozycji Vitala Heynena jest najlepszy siatkarz globu Wilfredo Leon. Jak ważnym jest zawodnikiem dla kadry, Kubańczyk udowodnił w trzecim meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Biało-Czerwoni znów męczyli się ze Słowenią. Przegrali pierwszego seta. Drugi też szedł jak po grudzie. Pod koniec partii na zagrywkę wszedł jednak Leon. Zaserwował nie do przyjęcia, wyprowadził Biało-Czerwonych na prowadzenie, którego nie oddali już do końca seta i całego meczu (3:1).

I to właśnie Leon może być siatkarzem, który na Euro zrobi dla Polaków różnicę. Ostatnie edycje czempionatu nie były dla Polaków udane. W 2011 roku ekipa Andrei Anastasiego przywiozła jeszcze brąz, ale później nie było już wesoło. Dwa lata później, również za kadencji Anastasiego, Biało-Czerwoni na własnym terenie odpadli po barażowej porażce z Bułgarami 2:3 (była to walka o ćwierćfinał). W dwóch kolejnych edycjach nasi reprezentacji także nie zagrali o medale, a niesmak pozostał, bowiem przegrywali ze Słowenią, rywalem mocnym, ale jednak słabszym od naszej kadry.

I tak w 2015 roku ówcześni podopieczni Stephana Antigi przegrali ze Słowenią w ćwierćfinale Euro po tie-breaku. W tym meczu było już 0:2, Polacy podnieśli się, ale w piątej partii nie dali rady rywalom. Dwa lata później mieli wziąć srogi rewanż na Słowenii. Nie wzięli. Znów przegrali z tym przeciwnikiem, ale tym razem była to siatkarska klęska - porażka 0:3 w barażu o 1/4 finału.

Na szczęście w tym roku w Gdańsku podczas turnieju kwalifikacyjnego Polacy przełamali kompleks Słoweńców i gdyby na tegorocznym Euro znów trafili na ten zespół, to nie musimy już obawiać się o wynik spotkania. Więcej, nie musimy martwić się o rezultat w żadnym innym meczu Biało-Czerwonych. Polacy pojechali na czempionat po złoto. Zapowiadają to sami siatkarze.

Czytaj także: kadra polskich siatkarzy na mistrzostwa Europy 2019

O sile mistrzów świata przekonani są także rywale. - Z Leonem potencjał waszego zespołu jest większy. Dzięki Wilfredo reprezentacja Polski jest teraz o krok przed resztą stawki - powiedział znakomity rosyjski libero Aleksiej Wierbow dla "Przeglądu Sportowego". Nic dodać, nic ująć. Czas zatem, żeby z Leonem w składzie Polacy sięgnęli po pierwszy triumf - złoto mistrzostw Starego Kontynentu. Euro 2019 nie jest dla Biało-Czerwonych imprezą docelową, ale warto byłoby, żeby po trzech nieudanych edycjach nasi reprezentanci znów byli na podium, najlepiej na jego najwyższym stopniu.

Pierwszy mecz na mistrzostwach, Polacy rozegrają już w piątek 13 września, gdy o godzinie 17:00 zmierzą się z Estonią (relacja na żywo TUTAJ). W grupie D czekają ich jeszcze pojedynki z Holandią, Czarnogórą, Ukrainą i Czechami.

Źródło artykułu: