Mistrzostwa Europy siatkarzy. Ćwierćfinałowe potyczki czas zacząć! Niemiecka kadra na drodze Polaków do półfinału

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski mężczyzn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Reprezentacja Polski mężczyzn

W poniedziałek rozegrane zostaną dwa pierwsze mecze, których stawką jest awans do ścisłej "czwórki" ME siatkarzy. W pierwszym z nich w Apeldoorn Polacy zmierzą się z reprezentacją Niemiec, a w drugim w Lublanie Słoweńcy zagrają z Rosjanami.

Mistrzostwa Europy siatkarzy wkraczają w coraz ciekawszą i bardziej emocjonującą fazę. W poniedziałek, 23 września, rozpoczyna się bowiem rywalizacja w ćwierćfinałach turnieju. Stawka meczów jest już niezwykle wysoka - zwycięzcy awansują do ścisłej "czwórki" rozgrywek, a przegrani będą musieli przełknąć gorzki smak porażki i wrócić do domów.

W tym roku organizatorzy ME mecze w rundzie ćwierćfinałowej rozplanowali na dwa dni. W poniedziałek rozegrane zostaną pojedynki Polski z Niemcami oraz Rosji ze Słowenią, a we wtorek dwa pozostałe - Serbii i Ukrainy oraz Francji z Włochami.

Jako pierwsze o awans do półfinału ME powalczą reprezentacje Polski i Niemiec, które zmierzą się w Apeldoorn. Podopieczni trenera Vitala Heynena przystąpią do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach. Nie dość, że nie przegrali żadnego spotkania na trwającym turnieju, to w sześciu dotychczasowych pojedynkach stracili zaledwie seta, bez problemów rozprawiając się z kolejnymi rywalami. W fazie grupowej pewnie pokonali zespoły z Estonii (3:1), Holandii (3:0), Czech (3:0), Czarnogóry (3:0) i Ukrainy (3:0). W 1/8 finału po przeciwnych stronach siatki stanęli zaś z narodową drużyną Hiszpanii, z którą rozprawili się w trzech setach.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Michał Kubiak nie lekceważy Niemców: Mają naprawdę dobrych siatkarzy

Czytaj także: Korespondencja z Holandii: Zakochani w lwie

- Do tej pory trafialiśmy na przeciwników, z którymi, przynajmniej "na papierze", zawsze powinniśmy wygrywać. Hiszpanie również nie zagrali najlepszego meczu. Nie wiem, czy to zasługa kibiców, czy Wilfredo Leona, który w polu zagrywki punktował, jak chciał. Trudniejsze mecze na pewno przyjdą, ale chciałbym, żebyśmy wygrywali je równie łatwo. Wierzę, że mamy wystarczającą jakość - powiedział po awansie Biało-Czerwonych do ćwierćfinału ME atakujący polskiej drużyny, Maciej Muzaj, w rozmowie z telewizją TVP Sport.

W 1/4 finału turnieju poprzeczka pójdzie już w górę. Na drodze Polaków staną bowiem aktualni wicemistrzowie Europy, reprezentanci Niemiec, którzy w ostatnim spotkaniu pokonali współgospodarzy europejskich rozgrywek, Holendrów 3:1. Wcześniej fazę grupową, której mecze rozgrywali w Belgii, zakończyli dopiero na 3. miejscu, nie zachwycając swoją formą. Zanotowali dwa zwycięstwa (z Austrią 3:0 i Słowację 3:0) oraz trzy porażki (z Serbią 0:3, Belgią 2:3 i Hiszpanią 1:3). Jest to jednak najgroźniejszy rywal, z którym przyjdzie zagrać Biało-Czerwonym na trwającym turnieju o tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie, którego nie można lekceważyć.

Warto także dodać, że dla Vitala Heynena pojedynek ten będzie wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Belgijski szkoleniowiec w latach 2012-2016 prowadził bowiem niemiecką reprezentację, a w 2014 roku na turnieju rozgrywanym w Polsce wywalczył z nią brązowy medal mistrzostw świata. - Przepracowałem z Niemcami pięć lat i to jest czas, którego nie da się zapomnieć. Z tymi graczami łączą mnie fantastyczne wspomnienia. W niemieckiej kadrze jest teraz sporo nowych, młodych graczy, ale to wciąż moje chłopaki. To zespół Andrei Gianiego, ale są w nim zawodnicy, których kocham - przyznał w swoim stylu Heynen.

Po raz ostatni do pojedynku Polska vs Niemcy doszło podczas tegorocznych rozgrywek Ligi Narodów. Wówczas w meczu rozgrywanym w Lipsku szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliła polska drużyna, która wygrała 3:1. Wcześniej w meczu towarzyskim, który odbył się w maju w Gliwicach i rozpoczynał sezon kadrowy, także lepszy był zespół mistrzów świata (3:1). O tym, czy reprezentacja Polski po raz trzeci w tym roku pokona niemiecką ekipę, przekonamy się w poniedziałkowy wieczór. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20.

Czytaj także: Maciej Muzaj: Kontuzja? Grozer to silny chłop, nie będzie po nim widać

Ćwierćfinałowy pojedynek z udziałem Biało-Czerwonych nie będzie jedynym na ME w poniedziałek. W Lublanie o awans do półfinału przed własną publicznością powalczą także współgospodarze turnieju, reprezentanci Słowenii, którzy staną przed nie lada wyzwaniem. Ich przeciwnikiem będą bowiem broniący tytułu mistrza Europy reprezentanci Rosji. Co ciekawe, do spotkania obu drużyn dojdzie już drugi raz podczas trwających zawodów. W fazie grupowej z pewnego zwycięstwa cieszyli się podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo, którzy wygrali 3:0.

O wysokiej formie rosyjskiego zespołu świadczy chociażby bilans meczów rozegranych na trwających ME. Nie przegrał on dotąd żadnego meczu, bez większych kłopotów rozprawiając się z kolejnymi przeciwnikami. W 1/8 finału rozgromili reprezentację Grecji 3:0, a w żadnej z partii nie pozwolili jej nawet zdobyć więcej niż 16 punktów. Słoweńcy w pojedynku decydującym o awansie do ćwierćfinału turnieju wygrali z drużyną z Bułgarii 3:1. Swój zespół do zwycięstwa poprowadził przyjmujący Klemen Cebulj, który w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 17 punktów.

Pierwszy gwizdek sędziego w meczu w Lublanie zaplanowano na godzinę 20:30. Warto także podkreślić, że w półfinale ME siatkarzy zwycięzca spotkania Polska vs Niemcy zagra właśnie z lepszym w konfrontacji Słowenii i Rosji.

Mistrzostwa Europy siatkarzy - ćwierćfinały (poniedziałek, 23 września):

20:00 Polska - Niemcy (Apeldoorn)

20:30 Rosja - Słowenia (Lublana)

Komentarze (1)
avatar
erektus
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz