Mistrzostwa Europy siatkarzy. Serbia - Francja: wielkie granie w Paryżu. Możliwa powtórka finału sprzed czterech lat

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: reprezentacja Francji siatkarzy
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: reprezentacja Francji siatkarzy

To może być kolejny emocjonujący mecz na ME siatkarzy. Serbia i Francja zmierzą się w piątkowym półfinale mistrzostw Europy. Przegrany z tej pary będzie rywalem reprezentacji Polski w meczu o trzecie miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

W rywalizacji o medale nie ma już m.in. Włochów i Rosjan, którzy mogą już przygotowywać się do Pucharu Świata, który startuje w najbliższy wtorek. W półfinale znaleźli się za to Serbowie, którzy kilka tygodni przed turniejem zmienili trenera. Nikola Grbić rozwiązał kontrakt z federacją, a zastąpił go Slobodan Kovac. W ćwierćfinale drużyna z Bałkanów pokonała po dramatycznym spotkaniu Ukrainę 3:2.

Czytaj także: Vital Heynen: Jesteśmy rozczarowani, celowaliśmy w złoto

- Oczywiście jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy. Zapracowaliśmy na to. Mamy ogromny szacunek do reprezentacji Francji, ale mamy też taką samą szansę jak oni na awans do finału. Skoro już doszliśmy do półfinału, dlaczego mamy się zatrzymywać? Sam awans do czwórki to dla nas mało. Chcemy osiągnąć więcej i pokazać dobry mecz na boisku. Wierzę w nas - mówi przyjmujący Nemanja Petrić.

Drużyna z Bałkanów staje przed szansą na kolejny medal mistrzostw Europy. W XXI wieku raz (a jeśli policzymy jako Jugosławię dwa razy) udało im się zdobyć złoto. Poza tym jeśli był medal, to brązowy. W półfinale Serbów czeka starcie z Francuzami, którzy mają ogromną ochotę na złoto.

ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Polska - Słowenia. Fabian Drzyzga: Zagraliśmy bardzo słabo. Mecz był do wygrania

- Każdy wie, że w tym momencie Francuzi grają dobrą siatkówkę. Jeśli chodzi o sytuację przed turniejem, być może nawet oni mieli większe problemy od nas. Gra u siebie to ogromny atut, ale ja wierzę w naszych zawodników i wierzę w naszą jakość gry. Uważam, ze stać nas na lepszą siatkówkę niż tę, którą graliśmy dotąd - dodał trener Kovac.

Francuzi z pewnością również nie mogą doczekać się tego spotkania. Z pewnością ich sporym atutem będzie gra przed własną publicznością do samego końca. Mecze odbędą się w Accorhotels Arena w Paryżu. Les Bleus w ćwierćfinale pokonali Włochów w trzech setach.

- Gdy wygrywasz zacięte spotkania, pewność siebie rośnie i jesteś gotowy do walki. Ale ja uważam, że gramy całkiem dobrze. Cieszę się, że przede wszystkim jesteśmy skupieni na tym, co chcemy robić na boisku. Mieliśmy trochę szczęścia w ćwierćfinale, lecz w fazie pucharowej nie ma znaczenia, czy wygrywasz mecz 3:0 czy 3:2. W piątek będzie inne spotkanie. Spodziewam się długiego, naprawdę długiego spotkania - zapowiada trener Laurent Tillie.

- Za nami dobre jednostki treningowe, a także wideo. Oglądaliśmy też wspólnie pierwszy półfinał. Uważałem Polaków za głównych faworytów turnieju, ale okazało się, że Słowenia przed swoją publicznością potrafiła zagrać niesamowicie. Także na nasze mecze przychodzi coraz więcej ludzi, więc nie mogę doczekać się półfinału z Serbami - dodał Benjamin Toniutti.

Zobacz także: Mateusz Kozanecki: Polacy niczym mityczny Syzyf (komentarz)

Pierwsza piłka meczu Serbia - Francja w piątek o godzinie 21:00. Zwycięzca zagra w niedzielę o 17:30 ze Słowenią. Możliwa jest więc powtórka finału sprzed czterech lat, kiedy to Francuzi sięgnęli po złoto pokonując właśnie Tine Urnauta i spółkę. Z kolei na przegranego czeka reprezentacja Polski, która w sobotę o 18:00 zagra o brąz.

Serbia - Francja / piątek, 27 września 2019 r., godz. 21:00

Źródło artykułu: