Wyciągnąć wnioski i walczyć do końca
Podczas trzeciego weekendu Ligi Światowej Polacy odnotowali dwie porażki z wyżej notowanym rywalem - Brazylią. Reprezentantom Daniela Castellaniego w starciach z "Canarinhos", mimo kapitalnego dopingu trzynastotysięcznej publiczności w Arenie Łódź, nie udało się ugrać nawet jednego seta. Co gorsza, podczas ostatniej partii pierwszego meczu biało-czerwonych z ekipą Bernardo Rezende nasi reprezentanci zdobyli zaledwie dziesięć punktów, studząc tym samym entuzjazm kibiców, którzy przed owym spotkaniem liczyli na niespodziewany, spektakularny sukces po emocjonującym pojedynku, trwającym najlepiej pięć setów. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała ich pragnienia i marzenia o triumfie nad Brazylią trzeba póki co odłożyć na inną porę, choć młodych reprezentantów należy rozliczyć z gładkich przegranych oraz zdumiewająco szybko traconej przewagi, a nie usprawiedliwiać ciągle brakiem ogrania i to nie tylko na arenie międzynarodowej. Miejmy jednak nadzieję, że wnioski i doświadczenie wyniesione z owych potyczek dadzą biało-czerwonym większą dawkę motywacji przed pojedynkami z Wenezuelą, które wydają się być w tym momencie najistotniejszymi dla Polaków w kontekście ewentualnej walki o drugą lokatę w tabeli grupy D, umożliwiającą nam bój o "dziką kartę" do Final Six w stolicy Serbii.
Ujemny bilans Wenezuelczyków w potyczkach z Finami
Wenezuelczycy trzeci weekend Ligi Światowej, podobnie jak Polacy, nie mogą zaliczyć do udanych - po dwóch porażkach z Finlandią zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy D z pięciopunktowym rezultatem, takim samym jak polska ekipa. Podopieczni Jose Gutierreza żałować powinni przede wszystkim przegranej w pierwszym meczu ostatniego weekendu "Światówki", w którym to dopiero po niezwykle długim tie-breaku, toczonym aż do dwudziestu siedmiu punktów, musieli uznać wyższość siatkarzy Mauro Berutto. Podobnie jak w 2008 roku Wenezuelczycy mają na swoim koncie jak na razie jedno zwycięstwo, odniesione tym razem w inauguracyjnym spotkaniu dwudziestej edycji Ligi Światowej z Finlandią. Z perspektywy biało-czerwonej drużyny historia Wenezuelczyków w tegorocznej "Światówce" mogłaby zakończyć się dla nich podobnie jak rok temu i wszystko na to wskazuje, że taki koniec jest bardzo realny - jeżeli reprezentanci Polski będą pamiętać o tym, że sety gra się do dwudziestu pięciu, o czym, wydawać się mogło, zapomnieli tocząc w poprzednim tygodniu bój z Brazylią, winni bez problemów poradzić sobie z siatkarzami Jose Gutierreza. Po weekendzie spędzonym w Polsce, Wenezuelczyków czekają niezwykle trudne potyczki z liderem grupy D, Brazylią.
Pokazać charakter
Polacy z Wenezuelczykami wygrali dwa wyjazdowe spotkania, w których z dobrej strony pokazali się przede wszystkim Bartosz Kurek oraz Jakub Jarosz. Na półmetku rywalizacji w dwudziestej edycji Ligi Światowej pierwszą lokatę w indywidualnym rankingu na najlepszego blokującego zajmuje Marcin Możdżonek. Podczas spotkań we Wrocławiu zabraknie natomiast Krzysztofa Ignaczaka oraz Wojciecha Grzyba. Po raz kolejny szansę na grę w seniorskiej reprezentacji dostanie libero Domexu Tytan AZS Częstochowa, Paweł Zatorski, który zadebiutował już w "Światówce" podczas potyczek biało-czerwonych z Brazylią. Być może przed szeroką publicznością zaprezentuje się także młody środkowy, Karol Kłos. U rywali natomiast na kontuzje narzekają Rodman Valera oraz Ivan Marquez. Groźny będzie jak zawsze Luis Diaz. Czy zawodnicy Daniela Castellaniego zdołają dwukrotnie pokonać Wenezuelę, która, jak pokazuje doświadczenie z ostatnich lat, może być niezwykle groźna na naszym terenie? Pojedynki Polaków w ramach czwartego weekendu Ligi Światowej już w najbliższy piątek i sobotę o godzinie 20:00.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)