Reprezentacja Polski siatkarzy dołożyła do swojej kolekcji kolejny sukces pod wodzą Vitala Heynena. Tym razem Biało-Czerwoni zdobyli srebrny medal Pucharu Świata. Stało się tak po wtorkowym zwycięstwie nad Iranem w trzech setach.
Puchar Świata siatkarzy. Mateusz Bieniek myśli o powrocie. "Każdy chce już jechać do domu" >>
Z Japonii niedawno wrócił Jakub Bednaruk, który jest w szerokim sztabie szkoleniowym naszej kadry. Trener MKS-u Będzin zastępuje Belga, gdy ten nie może być z reprezentacją. Polak przyznaje, że jego przełożony jest szalony.
- On nie jest normalny. Uważam jednak, że dobrze dobrał sobie Mieszka Gogola i Sebastiana Pawlika, którzy są spokojnymi gośćmi. Ja też mam gorący temperament, ale nie pozwalam sobie na wszystkie szaleństwa Vitala. Wiem, że on robi to często specjalnie. Wyciągam z niego to, co mówi o siatkówce. Reszta mnie nie interesuje - mówi Bednaruk w rozmowie z TVP Sport.
Polski szkoleniowiec ma za sobą bardzo pracowity okres. Po pracy z kadrą w Japonii od razu wrócił do Będzina, gdzie przygotowuje drużynę do nowego sezonu. Przyznaje, że 18-godzinna podróż z Azji go wykończyła.
Puchar Świata siatkarzy. Vital Heynen: Trudno skupić się na kolejnym meczu po 17 godzinach od poprzedniego >>
- Z lotniska pojechałem od razu na zajęcia do chłopaków, potrenowaliśmy 90 minut, wróciłem do domu i... umarłem. Nie skończyłem lampki wina, którą sobie nalałem. Od razu wyłączyło mi się światło i zasnąłem na dobre. Wkalkulowałem jednak kolidujące terminy na linii klub-reprezentacja. Nie mam zamiaru robić z siebie bohatera, mam pracować, a nie spać - przyznaje.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Grosicki szczerze o kadrze. "Zdajemy sobie sprawę, że czasami brakowało stylu"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)