LSK: Grot Budowlani - Energa MKS: łódzka hala nie sprzyja kaliszankom. Wicemistrzynie Polski z drugą wygraną

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grota Budowlanych Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grota Budowlanych Łódź

Kaliszanki nie będą miło wspominały hali Łódź Sport Arena. Po ubiegłotygodniowej porażce z ŁKS-em, nie znalazły bowiem sposobu na kolejną łódzką drużynę - Grota Budowlanych. W 2. kolejce Energa MKS Kalisz przegrał z wicemistrzem Polski 0:3.

Tydzień temu, w kolejce inaugurującej zmagania Ligi Siatkówki Kobiet w sezonie 2019/20 wicemistrzynie Polski, zawodniczki Grota Budowlanych Łódź, potrzebowały pięciu setów, by pokonać Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz. Kaliszanki z kolei uległy wówczas innej łódzkiej drużynie, ŁKS-owi Commercecon Łódź, 0:3. Co potwierdziło spotkanie 2. kolejki, MKS nie znalazł dotąd sposobu na pokonanie zespołów z Łodzi na ich terenie.

Czytaj także: LSK. E.Leclerc Radomka postraszyła mistrza Polski. "Zabrakło dokładności, skuteczności i odwagi w zagrywce"

Pierwszy mecz domowy wicemistrzyń Polski w sezonie 2019/20 Ligi Siatkówki Kobiet rozpoczął się od nieoczekiwanych wydarzeń. Ze względu na transmisję telewizyjną spotkania, a także tego, że o godzinie startu meczu siatkarek kończył się inny, koszykarski pojedynek na antenie, zawodniczki obu drużyn po zakończeniu rozgrzewki były zmuszone poczekać kilka minut przy linii bocznej boiska. Potem, podczas oficjalnej prezentacji, kibice Grota Budowlanych Łódź wystrzelili widowiskowe serpentyny, jednak to po chwili było przyczyną... włączenia się alarmu przeciwpożarowego w hali. Wszystko skończyło się jednak pomyślnie i drużyny z 13-minutowym opóźnieniem rozpoczęły mecz.

Początek rywalizacji był niezwykle wyrównany. Obie ekipy przystąpiły do meczu zmotywowane i gotowe do zaciętej walki o każdą piłkę. Łodzianki prezentowały szybką grę ze skrzydeł, ich atutem była także kąśliwa zagrywka, którą skutecznie poruszały defensywę rywala. Z kolei zawodniczki z Kalisza solidnie i twardo grały na siatce, a także ofiarnie i cierpliwie w obronie. To spowodowało, że przez większą część seta wynik oscylował na granicy remisu (12:12, 18:17, 22:22). Chociaż drużyny nie wystrzegały się pomyłek, widowisko oglądało się z zaciekawieniem. Set był na tyle wyrównany, że o jego rozstrzygnięciu decydowała gra na przewagi. Ostatecznie lepsze w niej okazały się gospodynie, które wygrały pierwszą partię 28:26.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić

Po zmianie stron spotkanie nie straciło na zaciętości. Gra wciąż była wyrównana, a ekipy prezentowały ciekawe akcje (13:13). Ze skrzydeł skutecznie grała atakująca Grota Budowlanych, Anastasija Kraiduba, z dobrej strony pokazały się także obie środkowe z Łodzi - Małgorzata Śmieszek i Jaroslava Pencova. Po drugiej stronie siatki efektownie atakowała zaś Adela Helić. W końcówce, głównie za sprawą błędów własnych kaliszanek, na prowadzenie 21:17 wyszły podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza. Za sprawą skutecznych bloków i celnych serwisów MKS doprowadził jednak do remisu 23:23. Ostatecznie, dzięki mocnemu atakowi z prawego skrzydła Kraiduby, szalę zwycięstwa na swoją korzyść ponownie przechylił zespół Grota Budowlanych Łódź, który wygrał 27:25, a w całym meczu prowadził już 2:0.

Czytaj także: LSK. Dziewięć zawodniczek w składzie Wisły Warszawa na meczu w Bydgoszczy. "Dlaczego tak jest, należy pytać prezesa"

Trzecia partia miała już inny przebieg niż dwie poprzednie. Od niemal samego początku wyklarowała się strona dominująca na boisku, którą były wicemistrzynie Polski (7:3). Nie oznacza to, że mecz pozbawiony był walki. Kibice ponownie mieli okazję obserwować przedłużone, nierzadko wyczerpujące wymiany. Tym razem zwycięskie uderzenia w większości należały jednak do zawodniczek z Łodzi (14:5). Drużyna pod wodzą Krzyształowicza wrzuciła kolejny bieg w swojej grze, podczas gdy rywalki z Kalisza zacięły się w ofensywie i zaczęły popełniać bardzo proste błędy. To spowodowało, że, ku uciesze łódzkiej publiczności, zawodniczki Grota Budowlanych pewnie wygrały trzeciego seta 25:19, a całe spotkanie 3:0.

Grot Budowlani Łódź - Energa MKS Kalisz 3:0 (28:26, 27:25, 25:19)

Łódź: Nowicka, Kraiduba, Pencova, Śmieszek, Bączyńska, Leys, Stenzel (libero) oraz Twardowska, Bałdyga.

Kalisz: Budzoń, Centka, Ptak, Hurley, Kecman, Helić, Kulig (libero) oraz Wawrzyniak Jasek, Miros.

MVP: Maria Stenzel (Grot Budowlani Łódź).

Komentarze (2)
Igor Kowalik
20.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stenzel co gra to nie mam pytań , rośnie nam kolejna wspaniała zawodniczka. 
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
20.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać byłe że w Kaliszu brakuje atakującej. Zero pomysłu na atak, kilkukrotne zbicia w blok i 2 pierwsze sety poszły... O ile mnie wzrok nie myli (oglądałem w TV Polsat) najsłabiej w ataku wypa Czytaj całość