Ferhat Akbas: Nie potrzebujemy kolejnych takich lekcji, niech ta jedna nam wystarczy

Newspix / Seskimphoto / Na zdjęciu: Ferhat Akbas
Newspix / Seskimphoto / Na zdjęciu: Ferhat Akbas

Prawdziwą huśtawkę emocji zafundowały swoim kibicom siatkarki Grupa Azoty Chemik Police w drugiej kolejce LSK. Nie potrzebujemy już takich kolejnych lekcji, niech ta nam wystarczy - mówił po meczu z legionowiankami turecki szkoleniowiec policzanek.

Blisko dwie i pół godziny trwała batalia w DPD Arenie Legionowo, z której z tarczą wyszły zdobywczynie Superpucharu Polski. Dość nieoczekiwanie, po raz pierwszy w tym sezonie, policzanki znalazły się w poważnych tarapatach. Dobrze zbilansowany w ofensywie zespół z Legionowa długo przeciwstawiał się "kubańskiej" sile po drugiej stronie siatki. Ostatecznie po trzecim secie Gyselle Franco została zastąpiona przez Martynę Łukasik. Kawał świetnej roboty wykonała za to Wilma Salas i to głównie za sprawą tej siatkarki przyjezdne wyjechały z Legionowa z dwoma punktami.

Po pierwsze muszę docenić rywalki, które zagrały tego wieczoru świetne spotkanie. Po drugie to nie był nasz najlepszy mecz, nie mogliśmy też zbyt wiele zmienić, ze względu na kontuzje. Na samym końcu jednak to nasze doświadczenie spowodowało, że odpowiednio zareagowaliśmy na wydarzenia boiskowe i udało się przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę - mówił po meczu trener policzanek, Ferhat Akbas.

Jednocześnie były szkoleniowiec VakifBanku Stambuł i reprezentacji Turcji  podkreślił, że na parkiecie odczuwalny był brak kapitan zespołu, Martyny Grajber. Martyna jest kontuzjowana, dlatego nie chciałem ryzykować wprowadzając ją na boisko. Jej brak był widoczny, ale cieszę się, że pozostałe dziewczyny sobie poradziły - dodał Turek, który na stanowisku selekcjonera drużyny z Polic zastąpił Marcello Abbondanzę.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gospodynie przez dwa pierwsze sety  tego meczu "bawiły się" grą, z kolei siatkarki Grupa Azoty Chemik Police wyglądały na spięte i sparaliżowane. Wystarczyło jednak kilka błędów własnych po stronie legionowianek, by w szeregi faworytek powróciła pewność siebie.

Kiedy wyrównaliśmy na po 2 w setach, legionowianki zaczęły się gubić. Jako zespół doświadczony potrafiliśmy to wykorzystać. Chciałbym, aby w kolejnych kolejkach nie tylko wygrywać, ale też triumfować w dobrym stylu. Tego zabrakło mi w meczu z DPD Legionovią Legionowo - przyznał Akbas, nie do końca usatysfakcjonowany postawą swoich podopiecznych.

Trener policzanek chwalił też zawodniczki DPD Legionovii Legionowo i realizację pomysłu na grę, który wprowadza w życie Alessandro Chiappini. Legionowianki od początku sezonu sprawiają wrażenie drużyny bardzo dobrze poukładanej.

Znamy potencjał tej drużyny i przeanalizowaliśmy mecz legionowianek w Rzeszowie, gdzie również pokazały, że potrafią zajść za skórę faworytkom. Myślę, że z takim składem i dobrym trenerem wyrównany mecz nie był zaskoczeniem. Nie udało nam się wejść w ten mecz tak, jak sobie zakładaliśmy, dlatego dobrze, że przynajmniej zdobyliśmy dwa punkty. Nie potrzebujemy już takich kolejnych lekcji, niech ta nam wystarczy - zakończył trener, który ma w swoim dorobku wszystkie trzy kolory medalu Ligi Mistrzyń.

Zobacz również:
LSK: zdobywca Superpucharu wrócił z dalekiej podróży, punkt został w Legionowie
LSK: mistrz Polski lepszy pod złotym sufitem. ŁKS Commercecon Łódź pokonał E.Leclerc Radomkę Radom

Komentarze (1)
avatar
Wawa61
23.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny trener daje się nabrać na Grajber. A wygrały tylko dlatego, że jej nie było. Jakby grała- gładkie 0-3.