Po dwóch zwycięstwach na początku nowego sezonu przyszedł czas na niepowodzenie. W trzeciej kolejce PlusLigi PGE Skra Bełchatów pierwszy raz w sezonie poznała smak porażki. Było to dość niespodziewane, ponieważ do starcia z Cuprum Lubin, do jakiego doszło w bełchatowskiej hali "Energia", to żółto-czarna drużyna przystępowała w roli faworyta.
Podopieczni trenera Marcelo Fronckowiaka zaprezentowali jednak bardzo dobrą grę, dominując na boisku w niemal każdym elemencie. Skuteczność w ofensywie, presja wywierana zagrywką, a do tego twarda postawa na siatce były niewątpliwymi atutami lubińskiej ekipy i dzięki temu to ona ostatecznie zainkasowała dwa punkty do ligowej tabeli.
Po pięciosetowej batalii postawę przeciwnika docenił rozgrywający PGE Skry Bełchatów: - Drużyna z Lubina zagrała w tym meczu bardzo ambitnie. Dużo ryzykowała na zagrywce i to jej się opłaciło. Przeciwnicy podbijali bardzo dużo piłek w obronie i naprawdę grali świetnie. Przez to nam ciężko się grało, nie graliśmy naszych najlepszych zawodów, aczkolwiek i tak uważam, że mogliśmy ten mecz wygrać - przyznał po spotkaniu Grzegorz Łomacz.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Czytaj także szczegółową relację z meczu: PGE Skra - Cuprum: senny początek i wulkan emocji na koniec. Niespodziewany podział punktów w Bełchatowie
Jak zaznaczył podstawowy zawodnik bełchatowskiej drużyny, pierwsza porażka w sezonie boli, ale przede wszystkim dodaje reprezentantom PGE Skry jeszcze więcej motywacji do dalszej pracy. - Na pewno chłopaki, którzy grali ostatnio w reprezentacji, są zmęczeni, bo sporo z nich było na Pucharze Świata i to gdzieś się teraz odbija. Wiadomą rzeczą jest, że na początku sezonu nasza gra nie będzie wyglądała pięknie. Chcieliśmy grać skutecznie, ale w spotkaniu z zespołem z Lubina to nam się nie udało. Ubolewamy nad tym, ale nie zwieszamy głów. Musimy dalej harować, żeby zdobywać punkty w następnych kolejkach - podkreślił rozgrywający PGE Skry Bełchatów.
Chociaż sezon 2019/2020 PlusLigi został zainaugurowany dopiero tydzień temu, to rozegrane dotąd mecze już pokazały, że poziom w tegorocznych rozgrywkach jest wyrównany. To przekłada się na duże emocje związane z każdą następną kolejką i na to, że potencjalni faworyci nie zawsze zdobędą komplet punktów. - Tegoroczne rozgrywki ligowe na pewno będą ciekawe. W każdym spotkaniu trzeba się bardzo mocno napocić i walczyć jak lew w każdym meczu i z każdym zespołem, żeby wygrać - dodał Łomacz.
Bełchatowianie o następne punkty w PlusLidze powalczą w niedzielę, 10 listopada. Wtedy na wyjeździe zagrają z BKS-em Visłą Bydgoszcz. Początek pojedynku zaplanowano na godzinę 20:30.
Czytaj także: LSK. Energa MKS - ŁKS Commercecon: trudna przeprawa mistrza Polski w Kaliszu. Kontuzja Izabeli Kowalińskiej