LSK. Deklasacja mistrzyń Polski. Zespół DPD Legionovii Legionowo rozbił faworytki

Siatkarki DPD Legionovii Legionowo sprawiły niespodziankę pokonując będący w kryzysie zespół mistrzyń Polski. ŁKS Commercecon Łódź w meczu 4. kolejki LSK w dwóch pierwszych setach zdobył zaledwie 16 i 12 "oczek".

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Maja Tokarska WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Maja Tokarska
Przed meczem 4. kolejki spotkań Ligi Siatkówki Kobiet zarówno zespół z Legionowa, jak i gospodynie, borykały się z problemami zdrowotnymi. W drużynie DPD Legionovii Legionowo na pozycji libero kapitan Izabelę Lemańczyk zastępowała Agnieszka Adamek. Osłabione były jednak również mistrzynie Polski i tak zamiast Klaudii Alagierskiej w wyjściowej szóstce oglądaliśmy Ewę Kwiatkowską. Początek spotkania był dość wyrównany, ale po challenge'u, który wykazał rację legionowianek i asie serwisowym Justyny Łukasik podopieczne Alessandro Chiappiniego prowadziły 7:5. Zespół prowadzony przez Marka Solarewicza "cierpiał" w przyjęciu, czy to nękana przez przeciwniczki zagrywką Katarina Lazović, czy libero Krystyna Strasz nie ustrzegły się błędów. Z tego też powodu desygnowana do gry została Daria Szczyrba (13:8). Siatkarki spod Warszawy miały piłkę setową po kiwce kapitan reprezentacji Francji, a atak Mai Tokarskiej zakończył historię pierwszej odsłony (25:16).

Łódzka drużyna stanowiła zaledwie cień ekipy z minionego sezonu. Gdy w polu zagrywki znalazła się Alicja Grabka, ogromne kłopoty z przebiciem się przez lewą stronę siatki miała Aleksandra Wójcik i przy stanie 5:0 o czas poprosił Marek Solarewicz. Legionowianki raz za razem efektownie blokowały rywalki, które nie mogły znaleźć sposobu na ominięcie zasieków obronnych gospodyń. Bezlitosne dla byłych zawodniczek klubu z Legionowa, których w pewnym momencie po stronie łodzianek pojawiło się aż 4, były podopieczne włoskiego szkoleniowca. Partię numer dwa zakończyła autowa zagrywka Kwiatkowskiej (25:12).

Błąd podwójnego odbicia pozwolił zespołowi z Legionowa wyjść na prowadzenie w kolejnej odsłonie. Poderwać swoje koleżanki do walki starała się Lazović, ale przyjmująca ŁKS-u często zbijała piłkę z niewypracowanych przez koleżanki pozycji. Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się w stronę gości dopiero, gdy na czystej siatce nie skończyła ataku Julie Oliveira Souza, ale przytomne zachowanie Fidon-Lebleu na siatce w jednej z kolejnych akcji sprawiło, że znów kibice w DPD Arenie Legionowo emocjonowali się wyrównanym widowiskiem (14:14). Miejscowe zawodniczki przyspieszyły, gdy floatem przeciwniczki zaskoczyła Tokarska i o czas zmuszony był poprosić trener Marek Solarewicz, bo ten mecz wymykał się jego podopiecznym spod kontroli (18:15). Siatkarkom DPD Legionovii Legionowo, po kilku meczach zakończonych porażkami w tie-breaku, udało się przełamać niemoc w starciach z wyżej notowanymi rywalkami (25:22). Ostatnie "oczko" meczu to zasługa greckiej przyjmującej DPD Legionovii Legionowo (25:22).

DPD Legionovia Legionowo - ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:16, 25:12, 25:22)

ŁKS: Mori, Kwiatkowska, Pacak, Wójcik, Lazović, Bociek, Strasz (libero)

DPD:
Tokarska, Souza, Strantzali, Fidon-Lebleu, Łukasik, Grabka, Adamek (libero)

MVP: Maja Tokarska

Zobacz również:
Piotr Matela: Mogę już chyba powiedzieć, że nie boimy się ekip z czołówki
LSK: Energa MKS Kalisz wygrała z Eneą PTPS-em Piła mecz o panowanie w Wielkopolsce

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Czy mówienie o kryzysie w ekipie mistrzyń Polski to nadużycie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×