LSK: DPD Legionovia Legionowo zdemolowana w Policach. "Wstyd po takim meczu"
DPD Legionovia Legionowo po raz pierwszy w sezonie nie wygrała seta w meczu. - Chemik Police rozniósł nas na siatce. Zagrałyśmy słabo, popełniałyśmy dużo głupich błędów - mówi Alicja Grabka, rozgrywająca.
- Na pewno nie spodziewałyśmy się, że ten mecz będzie aż tak wyglądać. Nie miałyśmy żadnego argumentu, żeby przeciwstawić się Chemikowi. Przed rywalem czapki z głów, ponieważ pokazał piękną siatkówkę. Nam pozostaje wstyd. Wynik tego meczu jest zasłużony - mówi Alicja Grabka, rozgrywająca DPD Legionovii.
Czytaj także: Zły miłego początek Grotu Budowlanych Łódź. Energa MKS Kalisz pokonana
W pierwszym secie zespół z Mazowsza miał pięć punktów straty już po kilku minutach spędzonych na boisku. Wielkim atutem Chemika była skuteczność w ataku. Do akcji zakończonych w pierwszym tempie dochodziły wzorowo przeprowadzane kontrataki. Prawie każda piłka będąca na stronie policzanek lądowała w polu Legionovii. Skończyło się wynikiem 25:12. Więcej walki było dopiero w drugiej partii.
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Legia Warszawa bez konkurentów w Polsce? "Ostatnie wyniki są spektakularne"- Fakt, że w niej nawiązałyśmy walkę, ale i tak nie grałyśmy dobrze. Byłyśmy bliżej rywalek, ale wciąż nie wykonywałyśmy założeń taktycznych, popełnialiśmy dużo błędów. W trzecim secie powtórzyła się historia z pierwszego, partia bez historii i było po meczu - wspomina rozgrywająca.
Legionovia miała 14 procent pozytywnego przyjęcia i 27 procent skuteczności w ataku. Rozgrywająca nie miała więc prostego zadania. - Biorę to na siebie. Staram się poprawiać po koleżankach tak jak te atakujące poprawiają po mnie. Siatkówka to sport zespołowy. Dlatego winę za porażkę ponosi drużyna. Chemik rozniósł nam na siatce. Momentami nie wiedziałyśmy, co się dzieje, dlatego szacunek za ten mecz dla rozgrywającej i atakujących Chemika - dodaje Alicja Grabka.
Czytaj także: Energa MKS Kalisz wygrała z Eneą PTPS-em Piła mecz o panowanie w Wielkopolsce
Legionovia zagra w niedzielę z Energą MKS-em Kalisz. Początek o godzinie 17:30. Tym razem to konfrontacja bez faworyta, z sąsiadem w tabeli. Drużyna z Mazowsza może w niej zrehabilitować się.