PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA - Indykpol AZS. Goście zagrali poniżej oczekiwań. "Mamy sporo wniosków do wyciągnięcia"

Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Siatkarze z Olsztyna nie byli najlepiej dysponowani w sobotnim meczu PlusLigi. Grupa Azoty ZAKSA pokonała we własnej hali Indykpol AZS 3:1. - Mamy sporo wniosków do wyciągnięcia. Nie pokazaliśmy za dużo dobrej siatkówki - przyznał Remigiusz Kapica.

Porażka podopiecznych Paolo Montagnaniego w Kędzierzynie-Koźlu (1:3) nie jest zaskoczeniem, ponieważ tylko nieliczne zespoły są w stanie powalczyć na terenie mistrza Polski. Indykpol AZS Olsztyn rozstrzygnął jednego seta na swoją korzyść, ale dwa przegrał 14:25.

Olsztynianie pod koniec meczu musieli sobie radzić bez Jana Hadravy, który doznał urazu. - Jest to dla nas dotkliwa porażka. Kontuzji nabawił się jeszcze Janek Hadrava, czyli nasz najlepszy punktujący. Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, bo nie pokazaliśmy za dużo dobrej siatkówki. Można znaleźć mało pozytywów, ale jest za to dużo wniosków do wyciągnięcia. Wiemy, co możemy poprawić na dwa następne spotkania - skomentował Remigiusz Kapica na antenie Radia UWM FM.

Zobacz takżePlusLiga. Cerrad Enea Czarni grają z PGE Skrą. "W naszych meczach wszystko jest możliwe"

Bardzo zapracowani w przyjęciu byli Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk. Okazuje się, że właśnie taką taktykę przygotował trener ekipy ze stolicy Warmii i Mazur. - Jaki był plan? Mieliśmy na nich serwować. Przede wszystkim chcieliśmy unikać Pawła Zatorskiego, ponieważ jest najlepszym libero na świecie. Widzieliśmy, że jak posyłaliśmy piłki w jego kierunku, to przyjmował w punkt. Po prostu taka była nasza taktyka - wyjaśnił 19-letni atakujący.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

Trzeci set padł łupem przyjezdnych, którzy doprowadzili wówczas do wyniku 2:1. Co olsztynianie zmienili w swojej grze, że potrafili zaskoczyć faworyta? - Byliśmy bardziej konsekwentni w naszych zagraniach. Mieliśmy więcej pewności siebie w porównaniu z tymi wcześniejszymi setami i więcej argumentów. Dzięki temu przeciwstawiliśmy się ZAKSIE - stwierdził siatkarz z Olsztyna.

Zobacz takżePlusLiga: starcia przebudzonych. Asseco Resovia Rzeszów podejmie Aluron Virtu CMC Zawiercie

Kapica na boisku pojawił się z ławki rezerwowych, gdy zastąpił kontuzjowanego Hadravę. - Wydaje mi się, że odczuwałem większy stres niż do tej pory. Musiałem przejąć rolę Janka, co nie było łatwe. On zdobywa przecież około 20 punktów w każdym meczu. Trudne zadanie i ciężki orzech do zgryzienia. Przed nami jeszcze dwa ciężkie spotkania, w których chcemy powalczyć o punkty - zakończył.

Akademicy z Olsztyna przed świętami zagrają jeszcze z PGE Skrą Bełchatów (18 grudnia) i VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa (21 grudnia).

Źródło artykułu: