Niewielu spodziewało się, że MKS Ślepsk Malow Suwałki odwróci losy rywalizacji. Siatkarze beniaminka sprawili dużą radość swoim kibicom, ponieważ podnieśli się ze stanu 0:2 i pokonali Trefla Gdańsk 3:2. - Cieszę się, że wygraliśmy. To był dla nas ogromny sprawdzian. Przede wszystkim dlatego, że dopiero po raz pierwszy zdołaliśmy doprowadzić do tie-breaka ze stanu 0:2. Piąty set to zawsze duża loteria - skomentował Andrzej Kowal.
Co zadecydowało o triumfie suwalczan? - Myślę, że w najważniejszym momencie świetnie funkcjonował nasz serwis oraz blok. Na początku mieliśmy trochę słabszy atak, nie radziliśmy sobie ze skutecznością. Później stopniowo poprawiała się nasza efektywność w tym elemencie. Graliśmy cierpliwie i z dużą wiarą. Cieszyliśmy się z każdego zdobytego punktu - ocenił szkoleniowiec.
Zobacz także: PlusLiga. Świąteczne skarpety Trefla Gdańsk na mecz z Jastrzębskim Węglem
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Nicolas Szerszeń, ale na wielkie słowa uznania zasłużył też Łukasz Rudzewicz. 34-letni środkowy był kluczowym siatkarzem w bloku. - Jeżeli chodzi o blok, to jak najbardziej tak było. W poprzednim meczu mieliśmy duże problemy. Znacznie lepiej to wyglądało w starciu z Treflem. Łukasz w ważnych momentach zablokował kilka istotnych piłek, natomiast w sporcie zespołowym nie da się samemu wygrać meczu. Miał duże wsparcie pozostałych zawodników. Gra, ponieważ ma ogromną charyzmę, nie poddaje się i zawsze mogę na niego liczyć - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Beniaminkowi nigdy nie jest łatwo zbudować składu po awansie. MKS Ślepsk Malow zdobywa jednak regularnie punkty i prezentuje solidną siatkówkę na poziomie PlusLigi. Kowal nie ma się czego wstydzić. - Byliśmy w bardzo podbramkowej sytuacji. Istniało ryzyko, że nie uda się wykorzystać całego potencjału drużyny, ale na ten moment ryzyko się opłaca - stwierdził 48-letni trener.
Zobacz także: PlusLiga. MKS Ślepsk Malow - Trefl. Gdańszczanie dali sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. Michał Winiarski: To był mecz walki
Podstawowym celem suwalczan jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Dla nas liga pędzi bardzo szybko. Musimy zapominać o takich meczach, bo za chwileczkę gramy kolejne ważne spotkania. Najbardziej cieszyła mnie reakcja chłopaków na te przegrane dwa sety. Sprawiło mi to radość. Graliśmy coraz lepiej, nie odpuszczaliśmy i walczyliśmy. To może już nawet nas charakteryzuje. Pamiętamy, jaki mamy cel. Przed nami jeszcze dużo pracy - zakończył.